Umożliwiłoby to zachowanie Fiata we włoskich rękach i oddaliło obawy przed przejęciem firmy przez amerykański koncern General Motors, będący od 2000 roku w posiadaniu 20 procent udziałów firmy.
59-letni Roberto Colaninno jest znany we Włoszech z uzdrowienia w latach osiemdziesiątych sytuacji finansowej firmy Olivetti oraz z zarządzania w ostatnich latach koncernem telekomunikacji włoskiej Telecom. Colaninno stoi na czele konsorcjum nieznanych z nazwiska włoskich przedsiębiorców prywatnych, którzy - jak pisze prasa - są gotowi "ratować Fiata".
Plan Colaninno zakłada przejęcie przez konsorcjum ok. 20 procent akcji Fiata, podwyższenie kapitału spółki i umożliwienie jej wyjścia z kryzysowej sytuacji poprzez zapewnienie potrzebnych funduszy inwestycyjnych.
Prasa pisze, że Colaninno zamierza zostać wiceprezesem koncernu samochodowego i że już w najbliższych tygodniach przedstawi swój plan obecnej dyrekcji firmy.
Firma General Motors, która od 2004 roku ma prawo wykupić dalsze udziały w koncernie Fiata, wyraziła zaniepokojenie planem Colaninno, który według niepotwierdzonych na razie informacji zakłada niedopuszczenie do wzrostu wpływów amerykańskich we włoskim koncernie.
Fiat w grudniu zwolnił na przymusowy roczny urlop ponad 5600 spośród 35 tysięcy pracowników zatrudnionych we włoskich zakładach. W tym roku przewiduje zwolnienia jeszcze około trzech tysięcy osób.
Włoskie związki zawodowe obawiają się, że kryzys Fiata pociągnie za sobą likwidację kluczowego we Włoszech przemysłu samochodowego i spowoduje masowe zwolnienia nie tylko w fabrykach należących do koncernu, ale i w zakładach kooperujących z Fiatem.
Związkowcy obliczają, że w wyniku kryzysu Fiata zagrożonych jest ogółem ponad 100 tysięcy miejsc pracy.
Dotychczasowe posunięcia dyrekcji koncernu, mające na celu zmniejszenie zadłużenia firmy sięgającego ponad 6,6 mld euro, nie zdołały zagwarantować wyjścia Fiata z kryzysu.
sg, pap