Zdaniem operatora autostrady A1, winę za korki na trasie ponoszą kierowcy, którzy... szukają drobnych - donosi TVN24.
Nawet godzinę czekali kierowcy na przejazd przez bramki zjazdowe na autostradzie A1 w ostatni weekend lipca. Autostradą podróżowało wówczas 63 tys. kierowców na dobę. Czy w zbliżający się długi weekend padnie rekord?
Jak twierdzi operator autostrady A1, utrudnienia na trasie byłyby mniejsze, gdyby kierowcy byli lepiej przygotowani do płatności. - Niektórzy kierowcy są nieprzygotowani do płatności, nie mają portfela, gotówki, kart. Są zagubieni i to znacząco wydłuża czas oczekiwania - mówi w rozmowie z TVN24 przedstawicielka operatora autostrady.
- Mieliśmy też taki przypadek, w którym kierowca tłumaczył, że zostawił bilet w miejscu do którego dostęp miał pies i bilet został pożarty. W takim przypadku trzeba zapłacić za przejazd całą autostradą - dodaje przedstawicielka operatora.
sjk, TVN24
Jak twierdzi operator autostrady A1, utrudnienia na trasie byłyby mniejsze, gdyby kierowcy byli lepiej przygotowani do płatności. - Niektórzy kierowcy są nieprzygotowani do płatności, nie mają portfela, gotówki, kart. Są zagubieni i to znacząco wydłuża czas oczekiwania - mówi w rozmowie z TVN24 przedstawicielka operatora autostrady.
- Mieliśmy też taki przypadek, w którym kierowca tłumaczył, że zostawił bilet w miejscu do którego dostęp miał pies i bilet został pożarty. W takim przypadku trzeba zapłacić za przejazd całą autostradą - dodaje przedstawicielka operatora.
sjk, TVN24