Europejski nadzór sprawdzi 16 polskich banków. NBP: jesteśmy spokojni o ich kondycję

Europejski nadzór sprawdzi 16 polskich banków. NBP: jesteśmy spokojni o ich kondycję

Dodano:   /  Zmieniono: 
(ot. sxc.hu)
Aż 16 polskich banków weźmie udział w tegorocznych europejskich stress-testach. Wpływ spowolnienia gospodarczego na banki, zaburzenia na rynkach finansowych oraz wzrost kosztów finansowania – to główne obszary ryzyka, które zostaną poddane badaniu. Szczegółowe założenia stress-testów będą znane w kwietniu. Narodowy Bank Polski jest jednak spokojny o kondycję polskiego sektora bankowego.
– Bazując na tym, jaka jest sytuacja polskiego sektora bankowego, jakie są wyniki naszych stress-testów, nie sądzę, żeby testy europejskiego nadzoru, w jakiś sposób były dotkliwe dla polskiego sektora bankowego – uważa Adam Głogowski z Narodowego Banku Polskiego.

Stress-testy, czyli testy odporności banków na kryzys, to symulacje, których celem jest poprawa stabilności sektora finansowego. Ich szczegółowe założenia opublikowane będą dopiero w kwietniu.

 – W całej Europie badane będą 124 grupy bankowe, w Polsce będzie to 16 banków, z czego część to banki, które są częścią międzynarodowych grup bankowych, a część to banki wybrane przez Komisję Nadzoru Finansowego ze względu na swoją rolę na polskim rynku bankowym – tłumaczy Adam Głogowski.

Testom zostaną poddane m.in.: Alior Bank, BGŻ, Millennium, BOŚ, Pekao SA, PKO BP, Bank Zachodni WBK, Deutsche Bank, mBank. Europejski Urząd Nadzoru Bankowego wymaga, aby w każdym kraju badane banki miały przynajmniej 50 proc. udział w rynku. Wybrane banki w Polsce stanowią ponad 70 proc. sektora.

Kondycja instytucji finansowych sprawdzana będzie w trzech obszarach ryzyka.

 – Po pierwsze, będzie to spowolnienie wzrostu gospodarczego, które ma negatywny wpływ na sytuację banków poprzez wzrost wartości niespłaconych kredytów – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Adam Głogowski. – Po drugie, będą to zaburzenia na rynkach finansowych, które wpływają na spadek wartości instrumentów finansowych posiadanych przez banki, takich jak obligacje skarbowe. I po trzecie, to wzrost kosztów finansowania wynikający czy to z konkurencji o depozyty sektora realnego, czy też ze spadku zaufania do banków.

Opierając się na wynikach stress-testów przeprowadzonych w grudniu przez NBP oraz na opublikowanym raporcie stabilności systemu finansowego, Głogowski jest spokojny o wyniki badań europejskiego nadzoru. Tym bardziej że założenia stress-testów banku centralnego są bardzo zbliżone do warunków EBA, a nawet jeszcze bardziej restrykcyjne.

 – Badamy podobne obszary – stress-testy przeprowadzone przez Narodowy Bank Polski obejmują jeszcze jeden dodatkowy obszar, mianowicie pozycję płynnościową banków – zaznacza Adam Głogowski. – W naszym ćwiczeniu banki oceniamy jako potrzebujące dokapitalizowania, nawet jeżeli charakteryzują się wyższym poziomem kapitału, niż to minimum przyjęte w stres-testach EBA.

Stress-testy pokazują, czy dany bank będzie mógł bezpiecznie funkcjonować, jeżeli jego otoczenie gospodarcze istotnie się pogarsza. Taka informacja jest szczególnie ważna dla klientów instytucji finansowych. Pozwalają również nadzorom identyfikować banki, które potrzebują wzmocnienia, bo same nie potrafią sobie poradzić w trudnych warunkach. Badanie pozwala zatem reagować z wyprzedzeniem na sytuacje kryzysowe.

 – Jeżeli dany bank wypada w stress-testach dobrze, to znaczy, że nawet w trudnej sytuacji będzie dla swoich klientów wiarygodnym, dobrym partnerem – podkreśla ekspert. – Badanie pozwala reagować z wyprzedzeniem na sytuacje kryzysowe, np. poprzez rekomendacje zatrzymania dywidendy, czyli zwiększenia kapitału, zwiększenia ich odporności na zaburzenia – wymienia.

Wyniki oraz wnioski z badań zostaną opublikowane w listopadzie.

Newseria.pl