W 2009 r. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Qatargas Operating Company zawarły umowę na sprzedaż i dostawy skroplonego gazu ziemnego (LNG) z Kataru do Polski. Szacowano, że rocznie wartość kontraktu wyniesie średnio ok. 550 mln dolarów. Dziś Mariusz Zawisza, prezes PGNiG, przyznał, że umowa będzie renegocjowana – informuje portal wnp.pl
– To pierwszy od 1993 roku długoterminowy kontrakt, który realnie zwiększa nasze bezpieczeństwo energetyczne – powiedział w 2009 r. Aleksander Grad, minister skarbu.
Zgodnie z zawartą umową, porozumienie dotyczyło dostaw 1 mln ton LNG rocznie, co stanowi ok. 1.5 mld m3. Dostarczanie gazu miało się rozpocząć w 2014 r. i trwać przez dwadzieścia lat. W związku z podpisanym kontraktem w Świnoujściu rozpoczęto budowę terminala LNG. Gaz z Kataru miał być alternatywą dla zaopatrywania się w Rosji.
Tymczasem w świetle konieczności renegocjacji umowy nie jest pewne, że dostawy z Kataru rzeczywiście będą realizowane. Przede wszystkim, terminal miał być gotowy na początku bieżącego roku. Tymczasem w Świnoujściu wciąż trwają prace. Mają się zakończyć przed 2015 r. Ponadto, umowa jest skonstruowana w ten sposób, że nawet jeśli inwestycji nie uda się dokończyć, to za część gazu trzeba będzie zapłacić. Polska zobowiązała się, że nawet jeśli nie będzie w stanie skonsumować lub odebrać gazu, zapłaci za jego część. Czynnikiem, który wpłynie na finał transakcji jest również cena gazu z Kataru. Jest ona wysoka i głównie wokół niej będą się toczyły negocjacje. PGNiG nie chce kupić gazu, którego nie będzie w stanie sprzedać. Na chwilę obecną jest on zdecydowanie droższy niż oferowany przez rosyjski Gazprom.
– Wierzę w rozsądek tamtej strony – powiedział Zawisza podczas sejmowej komisji nadzwyczajnej do spraw energetyki i surowców energetycznych. Przyznał, że negocjacjom, oprócz ceny, będą podlegać kwestie wielkości dostaw i ich harmonogramu.
kl, WNP
Zgodnie z zawartą umową, porozumienie dotyczyło dostaw 1 mln ton LNG rocznie, co stanowi ok. 1.5 mld m3. Dostarczanie gazu miało się rozpocząć w 2014 r. i trwać przez dwadzieścia lat. W związku z podpisanym kontraktem w Świnoujściu rozpoczęto budowę terminala LNG. Gaz z Kataru miał być alternatywą dla zaopatrywania się w Rosji.
Tymczasem w świetle konieczności renegocjacji umowy nie jest pewne, że dostawy z Kataru rzeczywiście będą realizowane. Przede wszystkim, terminal miał być gotowy na początku bieżącego roku. Tymczasem w Świnoujściu wciąż trwają prace. Mają się zakończyć przed 2015 r. Ponadto, umowa jest skonstruowana w ten sposób, że nawet jeśli inwestycji nie uda się dokończyć, to za część gazu trzeba będzie zapłacić. Polska zobowiązała się, że nawet jeśli nie będzie w stanie skonsumować lub odebrać gazu, zapłaci za jego część. Czynnikiem, który wpłynie na finał transakcji jest również cena gazu z Kataru. Jest ona wysoka i głównie wokół niej będą się toczyły negocjacje. PGNiG nie chce kupić gazu, którego nie będzie w stanie sprzedać. Na chwilę obecną jest on zdecydowanie droższy niż oferowany przez rosyjski Gazprom.
– Wierzę w rozsądek tamtej strony – powiedział Zawisza podczas sejmowej komisji nadzwyczajnej do spraw energetyki i surowców energetycznych. Przyznał, że negocjacjom, oprócz ceny, będą podlegać kwestie wielkości dostaw i ich harmonogramu.
kl, WNP