Zbigniew Stonoga, biznesmen który toczy walkę z fiskusem na antenie Superstacji nazwał członków rządu "warchołami".
Przed dwoma laty Urząd Skarbowy odmówił Stonodze zwrotu 1 mln 900 tys. złotych i według relacji przedsiębiorcy naczelnik nie podał przyczyny takiej decyzji.
Stonoga wciąż chce otrzymać dwa miliony złotych zaległego zwrotu podatku. Na swoim samochodzie nakleił napis "Pier...lę fiskusa i złodziei z Wiejskiej" oraz założył specjalną stronę na Facebooku. - To określenie delikatne, chciałoby się powiedzieć znacznie mocniej - tłumaczył biznesmen w telewizji Superstacja. - Jesteśmy traktowani jak motłoch. Z życia publicznego musimy wyrzucić wszystkich postkomunistów, Millerów, Tusków, Palikotów - mówił zdenerwowany biznesmen.
- Zwracam się do warchołów z polskiego rządu: nie traktujcie nas jak śmieci, bo sobie nie pozwolimy. Nie liczcie na to, że społeczeństwo da się jeszcze raz oszukać - mówił Stonoga.
Biznesmen mówił, że ludzie proponują mu stworzenie partii politycznej lub ruchu społecznego. Zapewnił jednak, że nie chce być liderem politycznym, wzywa tylko do tego, by wyeliminować z życia publicznego "kompletu osób, które zarządzają państwem". - Jeśli tego nie zrobimy, to państwo się nie zmieni - mówił Zbigniew Stonoga.
Superstacja, ml
Stonoga wciąż chce otrzymać dwa miliony złotych zaległego zwrotu podatku. Na swoim samochodzie nakleił napis "Pier...lę fiskusa i złodziei z Wiejskiej" oraz założył specjalną stronę na Facebooku. - To określenie delikatne, chciałoby się powiedzieć znacznie mocniej - tłumaczył biznesmen w telewizji Superstacja. - Jesteśmy traktowani jak motłoch. Z życia publicznego musimy wyrzucić wszystkich postkomunistów, Millerów, Tusków, Palikotów - mówił zdenerwowany biznesmen.
- Zwracam się do warchołów z polskiego rządu: nie traktujcie nas jak śmieci, bo sobie nie pozwolimy. Nie liczcie na to, że społeczeństwo da się jeszcze raz oszukać - mówił Stonoga.
Biznesmen mówił, że ludzie proponują mu stworzenie partii politycznej lub ruchu społecznego. Zapewnił jednak, że nie chce być liderem politycznym, wzywa tylko do tego, by wyeliminować z życia publicznego "kompletu osób, które zarządzają państwem". - Jeśli tego nie zrobimy, to państwo się nie zmieni - mówił Zbigniew Stonoga.
Superstacja, ml