Platforma Mediowa Point Group odwoła się od wyroku sąd, zakazującego sprzedaży tygodnika "Wprost" innemu podmiotowi do czasu zakończenia procesu wytoczonego przez Romana Giertycha - poinformował ISBnews prezes grupy, Michał Lisiecki.
- Roman Giertych często występował z pozwami przeciw 'Wprost' i za każdym razem mają charakter złośliwy i spektakularny, mają na celu bardziej PR niż faktyczną skuteczność. Przykładem jest pozew ws. ministra Sławomira Nowaka, gdzie wystąpił o 30 mln zł zabezpieczenia, ale sąd mu go nie przyznał - mówił Lisiecki podczas Forum Ekonomicznego i dodał, że gdy spółka uzyskała dostęp do danych, to dom mediowy koszt ewentualnych ogłoszeń ustalił na maksymalnie 700 tys. zł.
- Przyjmijmy, że mamy podobną skalę błędów, więc mówimy co najwyżej o kwocie rzędu kilkuset tysięcy, a nie 8 mln zł, o które wnioskuje mecenas Giertych jako zabezpieczenie. Więc to nie jest problem dla wydawnictwa wielkości AWR Wprost - zapewnił Lisiecki.
Michał Lisiecki podkreślił, że spółka działa ponad 30 lat i zdarzało się już przegrać przed sądem. Jak tłumaczył, wszystkie te wyroki wypełniał. Zdaniem prezesa "nastąpiła manipulacja, chociażby dlatego, że w pozwie posłużono się dokumentami z 2012 r., a mamy już przecież opublikowane dane za rok 2013".
Lisiecki podkreślił również, że spółka nie planuje sprzedaży tytułów. Mówił również, że nie były one nigdy przedmiotem zabezpieczenia.
- Liczymy więc, że sąd weźmie te argumenty pod uwagę i zmieni swoją decyzję - podsumował Lisiecki.
pulsinwestora.pb.pl
- Przyjmijmy, że mamy podobną skalę błędów, więc mówimy co najwyżej o kwocie rzędu kilkuset tysięcy, a nie 8 mln zł, o które wnioskuje mecenas Giertych jako zabezpieczenie. Więc to nie jest problem dla wydawnictwa wielkości AWR Wprost - zapewnił Lisiecki.
Michał Lisiecki podkreślił, że spółka działa ponad 30 lat i zdarzało się już przegrać przed sądem. Jak tłumaczył, wszystkie te wyroki wypełniał. Zdaniem prezesa "nastąpiła manipulacja, chociażby dlatego, że w pozwie posłużono się dokumentami z 2012 r., a mamy już przecież opublikowane dane za rok 2013".
Lisiecki podkreślił również, że spółka nie planuje sprzedaży tytułów. Mówił również, że nie były one nigdy przedmiotem zabezpieczenia.
- Liczymy więc, że sąd weźmie te argumenty pod uwagę i zmieni swoją decyzję - podsumował Lisiecki.
pulsinwestora.pb.pl