Moda na zakupy w black friday przywędrowała do nas zza oceanu. W Stanach Zjednoczonych black friday to ważny dzień, w którym do sklepów ustawiają się ogromne kolejki.
Klienci szturmują ulubione miejsca, masowo wykupują towary (głównie elektronikę, ale też zabawki czy ubrania), by wręczyć bliskim wymarzone prezenty na święta Bożego Narodzenia. Znane marki kuszą ogromnymi promocjami, które często sięgają nawet do 80 procent. Czy rzeczywiście black friday to taka okazja czy może jedna wielka sztuczka marketingowa?
Black friday w Polsce
Black friday w Polsce nie cieszy się aż tak dużą popularnością jak w Stanach Zjednoczonych, ale wiele osób chętnie robi zakupy w ostatni piątek listopada. Tego dnia rzeczywiście można skorzystać z promocji w wielu sklepach, więc jest to dobra okazja nie tylko do kupienia bibelotów dla bliskich, ale i do uzupełnienia garderoby.
Znane marki obniżają ceny o 20, 30, 50, a nawet 60 procent. Jednak jak tłumaczą eksperci, bardzo duże promocje powinny wzbudzić jednak nasz niepokój, bo zbyt duże obniżki mogą oznaczać, że mamy do czynienia z trikiem marketingowym, a nie rzeczywistą okazją.
Jak nie dać się oszukać na black friday?
Teoretycznie przed oszustwami w black friday (i w każdy inny dzień) ma chronić klientów dyrektywa Omnibus, która zobowiązuje sprzedawców do jawnego pokazywania cen obowiązujących 30 dni przed promocją. Ale wiele firm obchodzi ten zapis, sztucznie zawyżając ceny dużo wcześniej, by w black friday nie sprzedawać towarów zbyt tanio i wyjść na swoje. Aby się przed tym ustrzec, warto obserwować produkty czy towary, które chcemy kupić, by mieć rozeznanie ile kosztują w normalnej cenie bez promocji.
Oprócz tego warto sprawdzać sprzedawców, nie kupować na podejrzanych stronach internetowych i zawsze czytać opinie o danym sklepie. Towary zakupione w black friday można zwrócić do sklepów na takich samych zasadach jak zwykle, o ile nie są uszkodzone i o ile klienci posiadają dowody zakupów.
Czytaj też:
Laptop tańszy o ponad 3 tys. zł! Oszaleli na Black FridayCzytaj też:
Black Friday? W tym miejscu oferują zupełnie co innego