GUS oszacował czarną strefę - nielegalne dochody obywateli. Z narkobiznesu, sutenerstwa i przemytu papierosów zarobiono w zeszłym roku tyle, ile z budżetu wydaje się na szkolnictwo wyższe - ponad 13 mld zł. Najwięcej, bo 10 mld zł, przynosi nielegalny handel narkotykami.
GUS liczył PKB od nowa w związku z nowelizacją unijnych przepisów dotyczących obliczania rachunków narodowych. Jedną ze zmian jest konieczność wliczenia czarnej strefy w Produkt Krajowy Brutto.
Jak dokładnie statystycy poradzili sobie z tym zadaniem? Bazując na danych ze Służby Celnej, uczelni, policji i światowych raportów dot. czarnej strefy. - Jednymi dokumentami weryfikowaliśmy poprzednie i w końcu dochodziliśmy do liczby szacunkowej - mówi rzecznik prasowy GUS Artur Satora, cytowany przez "Wyborczą".
- Produkty i usługi wytwarzane w czarnej strefie trafiają na rynek i są nabywane z legalnych dochodów, zaś dochody z czarnej strefy wydawane są na legalnym rynku - tłumaczy Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i były prezes GUS.
W Polsce narkobiznes w zeszłym roku wart był prawie 10 mld zł. Na 2,5 mld zł oszacowano przemyt papierosów, zaś działalność sutenerska warta była w 2013 roku 657 mln zł.
To nie są porażające liczby. - Polska gospodarka nie stoi na nierządzie czy innych elementach czarnej gospodarki. To zupełnie nieznaczące z punktu widzenia ogólnej wartości PKB - mówi prezes GUS Janusz Witkowski. Z kolei z wyliczeń Jakuba Borowskiego, ekonomisty Credit Agricole, wynika, że legalizacja czarnej strefy przyniosłaby budżetowi ok. 1-2 proc. dochodów.
W Hiszpanii czarna strefa to 0,87 proc. PKB, we Włoszech nawet 1,3 proc. PKB.
Wyborcza.pl
Jak dokładnie statystycy poradzili sobie z tym zadaniem? Bazując na danych ze Służby Celnej, uczelni, policji i światowych raportów dot. czarnej strefy. - Jednymi dokumentami weryfikowaliśmy poprzednie i w końcu dochodziliśmy do liczby szacunkowej - mówi rzecznik prasowy GUS Artur Satora, cytowany przez "Wyborczą".
- Produkty i usługi wytwarzane w czarnej strefie trafiają na rynek i są nabywane z legalnych dochodów, zaś dochody z czarnej strefy wydawane są na legalnym rynku - tłumaczy Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i były prezes GUS.
W Polsce narkobiznes w zeszłym roku wart był prawie 10 mld zł. Na 2,5 mld zł oszacowano przemyt papierosów, zaś działalność sutenerska warta była w 2013 roku 657 mln zł.
To nie są porażające liczby. - Polska gospodarka nie stoi na nierządzie czy innych elementach czarnej gospodarki. To zupełnie nieznaczące z punktu widzenia ogólnej wartości PKB - mówi prezes GUS Janusz Witkowski. Z kolei z wyliczeń Jakuba Borowskiego, ekonomisty Credit Agricole, wynika, że legalizacja czarnej strefy przyniosłaby budżetowi ok. 1-2 proc. dochodów.
W Hiszpanii czarna strefa to 0,87 proc. PKB, we Włoszech nawet 1,3 proc. PKB.
Wyborcza.pl