Jak podaje tvn24bis.pl, Red Bull musi zapłacić 13 mln dolarów za to, że nie "dodaje skrzydeł" jak głosi w swoich reklamach. Austriacki producent ostatecznie poszedł na ugodę w amerykańskim sądzie - w 2013 roku jeden z klientów zaskarżył firmę Red Bull o nierzetelną reklamę.
Benjamin Careathers, który pozwał Red Bulla złożył pozew, ponieważ jak tłumaczył pije napój energetyczny od ponad 10 lat, a "nie poprawił on jego koncentracji czy szybkości reakcji", co obiecywały reklamy. Zdaniem Careathersa znane hasło reklamowe "Red Bull doda Ci skrzydeł" i informacje podawane w reklamie, m.in. o "zwiększonej koncentracji" są fałszywe. Oraz, że producent napoju energetycznego w ten sposób okłamuje w ten sposób swoich klientów.
Koncern poszedł na ugodę i jeżeli sąd zgodzi się na odszkodowanie, to austriacki producent wpłaci 13 mln dolarów na specjalny fundusz, z którego osoby wprowadzone w błąd przez reklamę, będą otrzymywać po 10 dolarów (w gotówce) lub dwa dwa darmowe produkty firmy. Aby otrzymać odszkodowanie, trzeba udowodnić, że piło się Red Bulla w ciągu ostatniej dekady.
W swoim oświadczeniu w tej sprawie, Red Bull napisał, że poszedł na ugodę, ponieważ chciał "uniknąć kosztów i przedłużania się sporu". Pomimo tego, że austriacki koncern zdecydował się zapłacić, przekonuje, że ich reklamy były prawdziwe. "Nadal twierdzimy, że nasze etykiety i reklamy były prawdziwe i precyzyjne. Zaprzeczamy jakiejkolwiek winie z naszej strony" - napisano w oświadczeniu.
tvn24bis.pl
Koncern poszedł na ugodę i jeżeli sąd zgodzi się na odszkodowanie, to austriacki producent wpłaci 13 mln dolarów na specjalny fundusz, z którego osoby wprowadzone w błąd przez reklamę, będą otrzymywać po 10 dolarów (w gotówce) lub dwa dwa darmowe produkty firmy. Aby otrzymać odszkodowanie, trzeba udowodnić, że piło się Red Bulla w ciągu ostatniej dekady.
W swoim oświadczeniu w tej sprawie, Red Bull napisał, że poszedł na ugodę, ponieważ chciał "uniknąć kosztów i przedłużania się sporu". Pomimo tego, że austriacki koncern zdecydował się zapłacić, przekonuje, że ich reklamy były prawdziwe. "Nadal twierdzimy, że nasze etykiety i reklamy były prawdziwe i precyzyjne. Zaprzeczamy jakiejkolwiek winie z naszej strony" - napisano w oświadczeniu.
tvn24bis.pl