Branża automotive w Polsce wypracowuje blisko 10 proc. PKB i odpowiada za jedna dziesiątą polskiego eksportu. Według prognoz AutomotiveSuppliers.pl w 2014 r. wartość eksportu wyniosła 18,6 mld euro. W Europie Polska uznawana jest za zagłębie samochodowe. Chociaż nie ma własnej – sprzedawanej i produkowanej w Polsce – marki aut osobowych, a popyt wewnętrzny na nowe auta wciąż jest poniżej potencjału rynku.
– Mimo że nie posiadamy własnej marki i nie produkujemy polskich samochodów, coraz częściej mówi się na świecie o nas jako o zagłębiu motoryzacyjnym, mając głównie na myśli poddostawców, czyli producentów części i komponentów motoryzacyjnych – mówi agencji informacyjnej Newseria Jacek Opala, dyrektor ds. rozwoju sprzedaży zajmującej się kontrolą jakości części samochodowych firmy Exact Systems. – Branża wypracowuje ok. 10 proc. PKB i odpowiada za prawie 10 proc. polskiego eksportu.
Motoryzacja daje pracę 800 tys. osób, czyli zatrudnia prawie dwa razy więcej pracowników niż sektor energetyczny – wynika z raportu DNB Bank Polska i Deloitte. Są to osoby nie tylko bezpośrednio zatrudnione przy produkcji, lecz także dostawcy, pracownicy firm usługowych i handlowych.
Polska nie ma znaczącej pozycji w tej części Europy jako producent samochodów, wyraźnie przoduje jednak w sektorze części i komponentów.
– Zestawiając Polskę z południowymi sąsiadami, Czechami i Słowacją, od razu dostrzegamy, że pod względem liczby wyprodukowanych samochodów wypadamy na ich tle bardzo słabo – to są wielkości rzędu 30 proc. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przemyśle poddostawczym. Szacuje się, że w Polsce mamy zlokalizowanych około 850 zakładów produkcyjnych z tego sektora – mówi Opala.
W Czechach zakładów produkujących części i komponenty jest tylko nieznacznie mniej (ok. 800), a na Słowacji – tylko 350. Spośród 850 zakładów produkcyjnych zdecydowana większość (ok. 600) to inwestycje zagranicznych podmiotów. Przekrój produkcji i asortymentu jest bardzo szeroki – od prostych produkcji, jak tłoczenie blach, po skomplikowane systemy bezpieczeństwa. Zdaniem eksperta o mocnej pozycji Polski w tym segmencie nie decydują już niskie koszty pracy, jak było jeszcze kilka lat temu.
– W tym momencie najważniejsza jak jakość, kwalifikacje personelu, partnerskie podejście, które jest bardzo ważne np. w przypadku rozwiązywania trudnych sytuacji, i nabywanie nowych umiejętności. Powszechna jest świadomość, że Polacy mają chęć do ciągłego podnoszenia kwalifikacji, usprawniania swojej pracy, a także wysokiej jakości obsługi klienta i wytwarzanych produktów – zauważa Jacek Opala.
Większość produkcji trafia na eksport. Eksperci AutomotiveSuppliers.pl szacują, że w 2014 r. wartość eksportu całej branży motoryzacyjnej wyniosła 18,6 mld euro. Ostatnie dane firmy wskazują, że wrzesień 2014 r. był najlepszy pod względem eksportu – 1,76 mld euro (726 mln euro wyniosła wartość eksportu samych części i akcesoriów)
Popyt na tego rodzaju produkty jest w Polsce jednak znikomy, podobnie jak na nowe auta. W ubiegłym roku zarejestrowano w kraju blisko milion samochodów, a według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w segmencie nowych pojazdów liczba ta wyniosła ok. 330 tys.
– Polacy decydują się częściej na zakup samochodu z drugiej ręki i jest to niewątpliwie nasz słaby punkt, dla potencjalnych inwestorów ważny jest bowiem potencjał rynku wewnętrznego – zauważa Opala. – Wydaje się, że mamy nad czym pracować, mając na względzie chociażby dane dotyczące średniego wieku samochodów, które poruszają się po ulicach w Polsce.
Według Centralnej Ewidencji Pojazdów pod koniec ubiegłego roku przeciętny wiek pojazdów na terenie Polski wynosił 15,5 roku, gdy w Niemczech sięgał zaledwie około ośmiu.
Newseria.pl
Motoryzacja daje pracę 800 tys. osób, czyli zatrudnia prawie dwa razy więcej pracowników niż sektor energetyczny – wynika z raportu DNB Bank Polska i Deloitte. Są to osoby nie tylko bezpośrednio zatrudnione przy produkcji, lecz także dostawcy, pracownicy firm usługowych i handlowych.
Polska nie ma znaczącej pozycji w tej części Europy jako producent samochodów, wyraźnie przoduje jednak w sektorze części i komponentów.
– Zestawiając Polskę z południowymi sąsiadami, Czechami i Słowacją, od razu dostrzegamy, że pod względem liczby wyprodukowanych samochodów wypadamy na ich tle bardzo słabo – to są wielkości rzędu 30 proc. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przemyśle poddostawczym. Szacuje się, że w Polsce mamy zlokalizowanych około 850 zakładów produkcyjnych z tego sektora – mówi Opala.
W Czechach zakładów produkujących części i komponenty jest tylko nieznacznie mniej (ok. 800), a na Słowacji – tylko 350. Spośród 850 zakładów produkcyjnych zdecydowana większość (ok. 600) to inwestycje zagranicznych podmiotów. Przekrój produkcji i asortymentu jest bardzo szeroki – od prostych produkcji, jak tłoczenie blach, po skomplikowane systemy bezpieczeństwa. Zdaniem eksperta o mocnej pozycji Polski w tym segmencie nie decydują już niskie koszty pracy, jak było jeszcze kilka lat temu.
– W tym momencie najważniejsza jak jakość, kwalifikacje personelu, partnerskie podejście, które jest bardzo ważne np. w przypadku rozwiązywania trudnych sytuacji, i nabywanie nowych umiejętności. Powszechna jest świadomość, że Polacy mają chęć do ciągłego podnoszenia kwalifikacji, usprawniania swojej pracy, a także wysokiej jakości obsługi klienta i wytwarzanych produktów – zauważa Jacek Opala.
Większość produkcji trafia na eksport. Eksperci AutomotiveSuppliers.pl szacują, że w 2014 r. wartość eksportu całej branży motoryzacyjnej wyniosła 18,6 mld euro. Ostatnie dane firmy wskazują, że wrzesień 2014 r. był najlepszy pod względem eksportu – 1,76 mld euro (726 mln euro wyniosła wartość eksportu samych części i akcesoriów)
Popyt na tego rodzaju produkty jest w Polsce jednak znikomy, podobnie jak na nowe auta. W ubiegłym roku zarejestrowano w kraju blisko milion samochodów, a według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w segmencie nowych pojazdów liczba ta wyniosła ok. 330 tys.
– Polacy decydują się częściej na zakup samochodu z drugiej ręki i jest to niewątpliwie nasz słaby punkt, dla potencjalnych inwestorów ważny jest bowiem potencjał rynku wewnętrznego – zauważa Opala. – Wydaje się, że mamy nad czym pracować, mając na względzie chociażby dane dotyczące średniego wieku samochodów, które poruszają się po ulicach w Polsce.
Według Centralnej Ewidencji Pojazdów pod koniec ubiegłego roku przeciętny wiek pojazdów na terenie Polski wynosił 15,5 roku, gdy w Niemczech sięgał zaledwie około ośmiu.
Newseria.pl