Kandydaturę Wagi - jako jedyną - zgłosiła spółka Kulczyk Holding SA. Do tej pory Waga pełnił funkcje członka rady nadzorczej w PKN Orlen.
Akcjonariusze odwołali także ze składu rady nadzorczej Edwarda Grzywę na wniosek PZU Złota Jesień oraz Andrzeja Kratiuka na wniosek Bengodi, a także Oresta Nazaruka na wniosek Ministerstwa Skarbu Państwa.
Zastąpili ich: Marian Czakański, Andrzej Studziński, Jacek Walczykowski i Andrzej Wieczorkiewicz.
Studziński jest ekonomistą z Uniwersytetu Warszawskiego i został zgłoszony przez resort skarbu. Marian Czakański, prezes ING BSK, zgłoszony został przez ING, Jacek Walczykowski, wiceprezes Nafty Polskiej został zgłoszony przez Naftę Polską. Andrzeja Wieczorkiewicza, ekonomistę z UW, zgłosiło PZU Życie.
Oprócz tego, Ministerstwo Skarbu Państwa wymieniło swojego członka rady nadzorczej, co nie było dyskutowane przez innych akcjonariuszy. Resort odwołał Macieja Kruka i na jego miejsce powołał Janusza Zielińskiego z płockiej filii Politechniki Warszawskiej.
Rada nadzorcza PKN Orlen liczy 9 osób. Swoje stanowiska w niej zachowali: Krzysztof Kluzek, Ryszard Ławniczak i Krzysztof Szlubowski.
W kuluarach NWZA zmiany w radzie nadzorczej PKN Orlen oceniano jako wzmocnienie pozycji Jana Kulczyka, jednego z głównych akcjonariuszy PKN Orlen i właściciela Kulczyk Holding SA. Zmiany ocenia się też jako satysfakcjonujące dla zarządu PKN Orlen i resortu skarbu. Zdaniem obserwatorów, to praktycznie oddanie kontroli nad spółką jednemu z jej udziałowców - Kulczyk Holding. - To niezrozumiałe - mówią.
"Zmiana Macieja Giereja na Jana Wagę świadczy o tym, że Skarb Państwa właściwie oddał stanowisko szefa rady nadzorczej spółki. Jej nowy kształt personalny potwierdza, że Jan Kulczyk będzie miał większy wpływ na decyzje związane z rozwojem koncernu" - powiedział PAP jeden z rozmówców związanych z Orlenem.
Ryszard Rusak z Union Investment powiedział, że wybór Wagi to potwierdzenie silnych wpływów spółek należących do Jana Kulczyka i samego Kulczyka na Orlen i decyzje resortu Skarbu Państwa.
Według innego rozmówcy, zmiany kadrowe, w tym powołanie Wagi, nie pozostaną bez wpływu na plany fuzji Orlenu z węgierskim MOL-em.
W lutym 2002 roku Jan Kulczyk powiedział w wywiadzie dla "Newsweeka", że chce zwiększyć swój udział w PKN Orlen co najmniej do 10 proc. oraz namówić koncerny - MOL i austriacki OMV - by "zamiast konkurować o Orlen, połączyły siły". Oświadczył również, że "marzy mu się fuzja tych trzech firm z centrum w Orlenie".
Sam Waga w odpowiedzi na zarzuty, że Skarb Państwa oddaje kontrolę nad Orlenem, twierdzi, że "błędem jest identyfikowanie członków rady nadzorczej jako przedstawicieli jedynie poszczególnych, a nie wszystkich akcjonariuszy".
"Wybór nowych członków rady nadzorczej świadczyć może o tym, że udaje się nam zwiększać reprezentację inwestorów finansowych w jej strukturze i to jest bardzo pozytywny kierunek. Zawsze zachęcam, żeby jak najwięcej oddać w ręce tych, którzy zarządzają biznesem, a jak najmniej w ręce tych, którzy powinni regulować normy dla prowadzenia biznesu" - powiedział.
"Mniej polityki w Orlenie pomoże tej firmie rozwijać się, dając korzyści jej akcjonariuszom" - dodał prezes Orlenu Zbigniew Wróbel.
Wróbel i Waga zapowiedzieli, że celem zarządu PKN Orlen i rady nadzorczej jest "budowanie wartości" spółki. Obaj mówili też o projekcie połączenia płockiego koncernu z węgierskim MOL-em. Wróbel zastrzegł jednak, że "fuzja do końca kwietnia nie jest możliwa".
Jako pozytywny sygnał zostało natomiast odebrane odłożenie głosowania nad zmianami w statucie PKN Orlen, polegającymi na podniesieniu z 10 do 20 proc. limitu ograniczającego prawo wykonywania głosu z posiadanych akcji. Wniosek o niegłosowanie tego punktu porządku obrad zgłosiło PZU SA. Punkt ten wprowadził pod obrady akcjonariuszy zarząd PKN Orlen, powołując się na przepisy Kodeksu Spółek Handlowych (KSH). Zarząd uzasadniał, iż niedostosowanie statutu spółki do wymogów KSH może grozić poważnymi konsekwencjami prawnymi dla Orlenu z rozwiązaniem włącznie.
18 marca 2004 przeciw zmianom w statucie wystąpiła Międzyzakładowa Komisja Związkowa NSZZ "Solidarność" PKN Orlen. "Do tej pory Skarb Państwa miał pakiet udziałów z Naftą Polską i miał znaczący wpływ, mógł wystudzać pewne zapędy. Teraz może być tak, że SP nie będzie miał takiego wpływu" - tłumaczył przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność PKN Orlen, Ryszard Karaszewski. Zdaniem związkowców, proponowane zmiany oznaczają pozbycie się kontroli Skarbu Państwa nad spółką.
Jeden z paragrafów statutu Orlenu stanowi, że prawo głosowania akcjonariuszy jest ograniczone w ten sposób, że żaden z nich nie może oddać na walnym zgromadzeniu więcej niż 10 proc. ogólnej liczby głosów istniejących w dniu walnego zgromadzenia. Jednak to ograniczenie nie dotyczy spółki Nafta Polska, Skarbu Państwa oraz banku depozytowego (który emituje kwity depozytowe, czyli papiery notowane jako odpowiednik akcji na giełdach zagranicznych). Zarząd proponował, by tak jak obecnie ograniczenie w wykonywaniu prawa głosu nadal nie dotyczyło Nafty Polskiej, Skarbu Państwa oraz banku depozytowego.
"Dość ważna sprawa została odłożona na później zgodnie z pewną logiką. Manipulowanie teraz przy spółce byłoby źle odebrane" - powiedział dyrektor biura Polskiej Izby Paliw Płynnych, Maciej Powroźnik. "Świadczy to o tym, że państwo zachowuje swoją pozycję w Orlenie".
Wcześniej "Gazeta Wyborcza" pisała, że MSP chce jak najszybciej zmienić radę nadzorczą Orlenu, a przede wszystkim jej przewodniczącego Macieja Giereja. Zdaniem "Gazety Wyborczej", SLD szykuje skok na kasę w Orlenie, a minister skarbu Zbigniew Kaniewski szuka sposobu, by mimo zbliżającej się zmiany rządu obecne władze spółki zachowały posady i mogły kontrolować firmę. Chce przyspieszyć fuzję z węgierskim MOL-em albo skłonić Orlen, by odkupił własne akcje. W efekcie skarb państwa utraciłby kontrolę nad spółką. Premier nominat Marek Belka kilkakrotnie przestrzegał, że dziś - gdy wokół Orlenu tak zgęstniała atmosfera - każda podobna decyzja ministra skarbu zostanie podana w wątpliwość.
Dziś skarb państwa kontroluje - bezpośrednio lub pośrednio - 33 proc. akcji Orlenu. 17,32 proc. ma państwowa Nafta Polska, spółka utworzona do prywatyzacji branży naftowej. 10,2 proc. ma w ręku Ministerstwo Skarbu. Pozostałe 5 proc. należy do PZU i spółek zależnych wciąż kontrolowanego przez państwo ubezpieczyciela. Bank of New York ma 10,77 proc., Kulczyk Holding - 5,59 proc., Commercial Union Otwarty Fundusz Emerytalny - 5,03 proc., zaś 51,09 proc. akcji posiadają inni akcjonariusze.
***
Odwołany z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej PKN Orlen Maciej Gierej pełnił ją od 28 czerwca 2002 roku. Został zgłoszony przez Skarb Państwa.
Od listopada 2001 roku do 12 marca 2004 r. był prezesem Nafty Polskiej, która w imieniu Skarbu Państwa zajmuje się prywatyzacją i restrukturyzacją sektora paliwowego. Został odwołany z Nafty Polskiej przez ministra skarbu państwa Zbigniewa Kaniewskiego ze względu - jak argumentował minister - na brak wyników. MSP krytykowało zbyt wolne - zdaniem resortu - tempo restrukturyzacji przemysłu chemicznego prowadzonej przez Naftę oraz stagnację w sektorze naftowym.
Gierej odrzucił zarzut opóźnienia w restrukturyzacji sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej, twierdząc, że Nafta Polska przedstawiła i złożyła do MSP wszystkie możliwe warianty dla wielkiej syntezy chemicznej.
"Gazeta Wyborcza" w numerze z 7 kwietnia 2004 r. napisała, że Gierej krytykował prezesa PKN Orlen Zbigniewa Wróbla za nadmierne wydatki spółki. "GW" sugerowała, że podobne wnioski zawarli w swoich raportach audytorzy: Ernst&Young oraz Deloitte&Touche. Jednak Gierej zyskał poparcie tylko jednego z dziewięciu członków rady nadzorczej PKN Orlen.
Media spekulowały, że minister skarbu, odwołując z zarządu Nafty Polskiej Giereja, który jednocześnie pełni funkcję przewodniczącego rady nadzorczej PKN Orlen, chce zapobiec wymianie zarządu Orlenu.
Jak pisał "BusinessWeek", Gierej uważany jest za osobę blisko związaną z byłym ministrem skarbu Wiesławem Kaczmarkiem.
em, pap