W UE średnie nasycenie rynku telefonii komórkowej wynosi 85 proc. Według ekspertów instytutu, Polska będzie potrzebowała, przy obecnym tempie wzrostu liczby użytkowników, siedmiu lat na dogonienie Unii Europejskiej.
"Teraz jest dobra okazja, by przeprowadzić zmiany na tym rynku, które doprowadziłyby do obniżenia cen połączeń i zwiększenia liczby użytkowników" - podkreślił Piotrowski.
Do połowy września Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty ma zamiar ogłosić przetarg na częstotliwości dla telefonii UMTS oraz na wyłonienie jednego lub kilku podmiotów na częstotliwości GSM 1800, wykorzystywane w tradycyjnej telefonii komórkowej. Obie częstotliwości zostały zwolnione przez Ministerstwo Obrony Narodowej na początku 2004 roku.
Zdaniem ekspertów Centrum, częstotliwości powinny trafić do nowych operatorów, by w ten sposób wywołać prawdziwą konkurencję na rynku telefonii komórkowej. Natomiast dotychczasowi operatorzy do podziału nowych częstotliwości nie powinni zostać dopuszczeni.
"Nie można stawiać znaku równości pomiędzy tymi, którzy otrzymali już dostęp do częstotliwości, a tymi, co się dopiero o nie starają" - powiedział ekspert Centrum, dr. Michał Goliński.
"Od strony technicznej jest w Polsce miejsce na nawet czterech nowych operatorów telefonii komórkowej. Wymaga to podjęcia decyzji, co jest ważniejsze: interes dotychczasowych operatorów czy też interes klientów" - powiedział Piotrowski.
Eksperci Centrum podkreślili także negatywne efekty pobierania za częstotliwości opłat licencyjnych. Według Golińskiego jest to "nowy podatek, pobierany w imieniu państwa przez operatorów komórkowych, który prowadzi do wieloletniego zablokowania cen".
Dodatkowo eksperci postulowali o jak najszybsze dopuszczenie krajowego roamingu, który pozwoliłby na korzystanie nowym operatorom z infrastruktury sieciowej dotychczasowych operatorów.
em, pap