Wojna o Erę trwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trwają przepychanki między "starymi" i "nowymi" władzami PTC. "Nowy" zarząd, uznawany przez Deutsche Telekom i Elektrim, nie wpuścił do siedziby spółki członków "starej" RN, popieranej przez Vivendi i Elektrim Telekomunikację. To odwrotność sytuacji z lutego tego roku.
Uznawani przez Vivendi Universal przewodniczący Dariusz Oleszczuk i członkowie "starej" rady nadzorczej PTC chcieli wejść do gmachu spółki, by odbyć tam na posiedzenie rady w związku z wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z 26 sierpnia. Jednak Witold Pasek, rzecznik zarządu Polskiej Telefonii Cyfrowej, uznawanego przez Deutsche Telekom i Elektrim odmówił im wstępu do budynku. "Na dzisiaj nie jest przewidziane żadne posiedzenie rady nadzorczej. My zupełnie inaczej interpretujemy postanowienie sądu, na pewno nie jako przywrócenie poprzedniego wpisu w KRS" - powiedział.

26 sierpnia sąd uchylił zaskarżone przez członków "starego" zarządu PTC postanowienie o wpisie do Krajowego Rejestru Sądowego z lutego 2005 roku. Zgodnie z nim właścicielem 48 proc. udziałów w Polskiej Telefonii Cyfrowej został Elektrim. Spółka ta została wpisana do KRS w miejsce Elektrimu Telekomunikacja, kontrolowanego przez francuskie Vivendi.

"Zamierzamy jako członkowie rady podjąć wszelkie kroki umożliwiające nam wykonywanie swoich obowiązków" - powiedział przewodniczący "starej" RN Dariusz Oleszczuk. Dodał, że jeszcze w środę odbędzie się w innym miejscu posiedzenie rady nadzorczej PTC, na którym mają być rozpatrywane m.in. zmiany w zarządzie spółki. "Na pewno decyzje o zmianach w zarządzie będą dzisiaj rozpatrywane, nie wiadomo jednak czy będą podjęte" - powiedział. Oznajmił też, że o posiedzeniu rady zostali powiadomieni jej członkowie wybrani przez Deutsche Telekom.

Według dawnego statutu spółki czterech członków rady nadzorczej było wybieranych przez Elektrim Telekomunikacja, także czterech przez Deutsche Telekom, a jednego wybierało całe zgromadzenie wspólników

Oleszczuk powiedział, że mogą być podejmowane kolejne próby objęcia kontroli nad spółką.

Od kilku miesięcy trwa ostry spór o własność 48 proc. udziałów w  PTC między Vivendi i zależnym od koncernu Elektrimem Telekomunikacja z jednej strony, a Deutsche Telekom i Elektrimem z  drugiej. Udziały te do niedawna były własnością Elektrimu Telekomunikacja.

Elektrim jednak we współpracy z Deutsche Telekom, powołując się na grudniowy wyrok wiedeńskiego sądu arbitrażowego, doprowadził w lutym br. do  zmian w radzie nadzorczej i zarządzie PTC, a następnie do zmian w  rejestrze sądowym, na skutek których stał się bezpośrednim właścicielem 48 proc. PTC. "Stary" zarząd uznał jednak przeprowadzone zmiany za nielegalne i kiedy przedstawiciele "nowego" wrócili z KRS z dokumentami do siedziby spółki, nie zostali do niej wpuszczeni. Ostatecznie zostali jednak zmuszeni do opuszczenia budynku.

Vivendi kwestionował legalność wpisu do rejestru sądowego, twierdząc, że  W czasie kiedy został on dokonany, obowiązywał zakaz dokonywania zmian w księdze udziałowców, wprowadzony przez sąd pod koniec grudnia zeszłego roku. W tej sprawie odwołał się do polskich i zagranicznych sądów i w sierpniu uzyskał unieważnienie zmian.

em, onet.pl

Czytaj też: Przewrót w Erze!; Drugi rozdział wojny o Erę