Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Śledczego zatrzymali dwóch byłych członków zarządu PKN Orlen - Krzysztofa C. oraz Wojciecha W. pod zarzutem działania na szkodę spółki.
"Zatrzymani, którym przedstawiono zarzuty z Kodeksu handlowego, dotyczące działania na szkodę spółki, są obecnie przesłuchiwani" - powiedział w czwartek rzecznik krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej Jerzy Balicki.
Zatrzymanie ma związek z porozumieniem, które Krzysztof C. i Wojciech W. zawarli w 2002 r. w imieniu PKN Orlen ze szczecińską spółką Ship-Service oraz Jerzym K. - jednym z podejrzanych w sprawie.
Z materiałów zabezpieczonych przez prokuraturę wynika, że cała transakcja - w tym zakup 6 tys. akcji spółki Ship-Service za kwotę 6 mln zł - została zawarta ze szkodą dla płockiego koncernu.
Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej, umowa kupna akcji Ship-Service była niekorzystna dla PKN Orlen, ponieważ akcje te nie tylko nie dawały koncernowi jako większościowemu akcjonariuszowi prawa do głosu, ale i pozostawiały faktyczną władzę i zyski w ręku prezesa spółki Jerzego K.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie i jest częścią tzw. afery paliwowej. W badanym wątku uczestniczy Prokuratura Okręgowa w Szczecinie oraz tamtejsze CBŚ.
Już w 2003 roku media informowały, że akcje szczecińskiej firmy bunkrowej (zaopatrującej statki w paliwo) Ship-Service, które kupił PKN Orlen, są zajęte przez komornika, a sprzedaż takich akcji jest przestępstwem. Prezes Jerzy K. oficjalnie zaprzeczył tym informacjom. Wyjaśniał wówczas, że PKN Orlen kupił w 2002 roku sześć tysięcy akcji Ship-Service serii B wyemitowanych w roku 1996, wolnych od wszelkich praw lub roszczeń osób trzecich oraz zastawów i innych obciążeń.
Jerzy K. został zatrzymany 1 czerwca ub. roku w Szczecinie w biurze Ship-Service. Krakowska prokuratura przedstawiła mu wtedy dwa zarzuty: wyłudzenia kredytu bankowego w wysokości miliona złotych oraz oszustwa na szkodę PKN Orlen, które polegało na sprzedaży za ponad 5 mln zł akcji spółki Ship-Service, wcześniej zabezpieczonych przez sąd. Podejrzany złożył wyjaśnienia, w których nie przyznał się do winy.
Wyprowadzany po zatrzymaniu z siedziby firmy Jerzy K. nazwał "kompletną bzdurą" informacje, jakoby oszukał PKN Orlen na kwotę blisko 5 mln zł. "To walka o polski rynek bunkrowy. Nic więcej nie powiem" - oświadczył wówczas.
W czerwcu tego roku krakowska prokuratura skierowała do sądu w Szczecinie akt oskarżenia przeciwko Jerzemu K. Oskarżyła go w nim o wyłudzenie ze szczecińskich oddziałów banków BPH, BK SA i BOŚ SA łącznie blisko 2 mln zł kredytów. Zdaniem prokuratury, Jerzy K. posługiwał się przy tym dokumentami, poświadczającymi jako zabezpieczenie majątek, którego już nie posiadał, lub pozbywał się majątku w celu uniemożliwienia egzekucji przez bank. Był to wątek wyłączony z głównego toku śledztwa paliwowego.
Po informacjach na temat oskarżenia Jerzego K. o wyłudzenia, dwaj byli członkowie rady nadzorczej Ship-Service, w tym brat Jerzego K., zwołali konferencję prasową, podczas której bronili Jerzego K. i utrzymywali, że służby specjalne brały udział w przejęciu kontroli przez PKN Orlen nad tą firmą. Wysunęli też hipotezę, że służby te manipulują prokuraturą, która prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery paliwowej.
pap, ss
Zatrzymanie ma związek z porozumieniem, które Krzysztof C. i Wojciech W. zawarli w 2002 r. w imieniu PKN Orlen ze szczecińską spółką Ship-Service oraz Jerzym K. - jednym z podejrzanych w sprawie.
Z materiałów zabezpieczonych przez prokuraturę wynika, że cała transakcja - w tym zakup 6 tys. akcji spółki Ship-Service za kwotę 6 mln zł - została zawarta ze szkodą dla płockiego koncernu.
Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej, umowa kupna akcji Ship-Service była niekorzystna dla PKN Orlen, ponieważ akcje te nie tylko nie dawały koncernowi jako większościowemu akcjonariuszowi prawa do głosu, ale i pozostawiały faktyczną władzę i zyski w ręku prezesa spółki Jerzego K.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie i jest częścią tzw. afery paliwowej. W badanym wątku uczestniczy Prokuratura Okręgowa w Szczecinie oraz tamtejsze CBŚ.
Już w 2003 roku media informowały, że akcje szczecińskiej firmy bunkrowej (zaopatrującej statki w paliwo) Ship-Service, które kupił PKN Orlen, są zajęte przez komornika, a sprzedaż takich akcji jest przestępstwem. Prezes Jerzy K. oficjalnie zaprzeczył tym informacjom. Wyjaśniał wówczas, że PKN Orlen kupił w 2002 roku sześć tysięcy akcji Ship-Service serii B wyemitowanych w roku 1996, wolnych od wszelkich praw lub roszczeń osób trzecich oraz zastawów i innych obciążeń.
Jerzy K. został zatrzymany 1 czerwca ub. roku w Szczecinie w biurze Ship-Service. Krakowska prokuratura przedstawiła mu wtedy dwa zarzuty: wyłudzenia kredytu bankowego w wysokości miliona złotych oraz oszustwa na szkodę PKN Orlen, które polegało na sprzedaży za ponad 5 mln zł akcji spółki Ship-Service, wcześniej zabezpieczonych przez sąd. Podejrzany złożył wyjaśnienia, w których nie przyznał się do winy.
Wyprowadzany po zatrzymaniu z siedziby firmy Jerzy K. nazwał "kompletną bzdurą" informacje, jakoby oszukał PKN Orlen na kwotę blisko 5 mln zł. "To walka o polski rynek bunkrowy. Nic więcej nie powiem" - oświadczył wówczas.
W czerwcu tego roku krakowska prokuratura skierowała do sądu w Szczecinie akt oskarżenia przeciwko Jerzemu K. Oskarżyła go w nim o wyłudzenie ze szczecińskich oddziałów banków BPH, BK SA i BOŚ SA łącznie blisko 2 mln zł kredytów. Zdaniem prokuratury, Jerzy K. posługiwał się przy tym dokumentami, poświadczającymi jako zabezpieczenie majątek, którego już nie posiadał, lub pozbywał się majątku w celu uniemożliwienia egzekucji przez bank. Był to wątek wyłączony z głównego toku śledztwa paliwowego.
Po informacjach na temat oskarżenia Jerzego K. o wyłudzenia, dwaj byli członkowie rady nadzorczej Ship-Service, w tym brat Jerzego K., zwołali konferencję prasową, podczas której bronili Jerzego K. i utrzymywali, że służby specjalne brały udział w przejęciu kontroli przez PKN Orlen nad tą firmą. Wysunęli też hipotezę, że służby te manipulują prokuraturą, która prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery paliwowej.
pap, ss