Mołdawia boryka się z poważnym kryzysem energetycznym. We wrześniu wygasła umowa z Gazpromem, który był do tej pory jedynym dostawcą gazu do tego kraju. Udało się ją przedłużyć na miesiąc, ale za zobowiązanie do stałego dostarczania gazu Rosja oczekuje pieniędzy, których najbiedniejsze państwo w Europie (jego dochody budżetowe nie przekraczają 2,5 mld dolarów) nie jest w stanie zapłacić. Jeszcze w zeszłym roku za metr sześcienny rząd w Kiszyniowie płacił 200 dolarów, we wrześniu cena skoczyła do 550 dolarów, a teraz Gazprom życzy sobie 790 dolarów.
PGNiG reaguje na problemy Mołdawii
Na kłopoty Mołdawii zareagowała Grupa PGNiG. Współpracy z Grupą ERU dostarczy do tego kraju milion metrów sześciennych gazu ziemnego. To kropla w morzu potrzeb, ale jednocześnie symbol wsparcia. Po raz pierwszy w historii Mołdawii popłynie do niej gaz od innego dostawcy niż Gazprom, co może stanowić pierwszy krok do choćby częściowej dywersyfikacji źródeł.
To może nie być koniec zaangażowania PGNiG w sprawy mołdawskie. Prezes spółki Paweł Majewski w brytyjskim dzienniku Financial Times powiedział, że jest ona gotowa do wzięcia udziału w kolejnych rundach przetargów na dostawy gazu do Mołdawii.
Niezależnie od tego, że Mołdawia czuje się ofiarą szantażu ze strony Gazpromu, rządowa delegacja z wicepremierem Andrei Spinu na czele negocjuje z rosyjską firmą warunki przedłużenia kontraktu. Te, które Gazprom przedstawił kilka tygodni temu, są dla Mołdawii nie do udźwignięcia.
Podniesienie cen gazu to kara za prozachodnią prezydent
Podniesienie cen gazu powszechnie jest odczytywane jako kara za to, że w zeszłorocznych wyborach prezydenckich najwyższy wynik otrzymała prozachodnia polityk Maia Sandu. Zdecydowania pokonała urzędującego dotąd prorosyjskiego prezydenta Igora Dodona.
W 2020 roku Gazprom dostarczył do Mołdawii 3,05 mld m3 gazu ziemnego, o 5,5 proc. więcej niż w 2019 roku. Mołdawia potrzebuje rocznie około 1,3 miliarda metrów sześciennych gazu ziemnego, a jeśli uwzględnić również potrzeby Naddniestrza (nieuznawane państwo ze stolicą w Tyraspolu), to około 2,9 miliarda metrów sześciennych. Gaz ten jest pozyskiwany od rosyjskiego Gazpromu i transportowany ukraińskim systemem tranzytowym.
Czytaj też:
Gazprom wznowi dostawy gazu do Europy. Prezydent Putin oskarża USA o wzrost cen