Mołdawia boryka się z poważnym kryzysem energetycznym. We wrześniu wygasła umowa z Gazpromem, który był do tej pory jedynym dostawcą gazu do tego niewielkiego kraju. Udało się ją przedłużyć na miesiąc, ale za zobowiązanie do stałego dostarczania gazu Rosja oczekuje pieniędzy, których najbiedniejsze państwo w Europie (jego dochody budżetowe nie przekraczają 2,5 mld dolarów) nie jest w stanie zapłacić. Jeszcze w zeszłym roku za metr sześcienny rząd w Kiszyniowie płacił 200 dolarów, we wrześniu cena skoczyła do 550 dolarów, a teraz Gazprom życzy sobie 790 dolarów.
W ramach ustępstwa Gazprom zgodził się obniżyć cenę o 25 proc. pod warunkiem, że Mołdawia spłaci w ciągu trzech lat długi za gaz, które wynoszą obecnie ok. 700 mln dolarów. To warunek niemożliwy do spełnienia, więc rząd nadal stara się wynegocjować korzystniejsze zasady.
Pierwszy raz w historii Mołdawia kupiła gaz nie od Gazpromu
Dla Mołdawii korzystne byłoby przerwanie monopolu, jaki ma Gazprom. Dostawy gazu z Polski, Ukrainy czy nawet z Rumunii, z którą od lat pozostaje skonfliktowana na wielu polach uniezależniłyby ją od Rosji przynajmniej częściowo. Zanim uda się wypracować trwałe rozwiązanie w temacie dostaw gazu, pomocną dłoń wyciągnęła Polska. Mołdawski Energocom i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisały próbną umowę na dostawę 1 mln metrów sześciennych gazu ziemnego. Przetarg został przeprowadzony w trybie pilnym, nie ujawniono, w jakiej cenie Mołdawia kupi nasz gaz.
– Grupa PGNiG jest głęboko przywiązana do zasady solidarności energetycznej, którą postrzegamy jako warunek prawidłowego działania rynku gazu w Unii Europejskiej i krajach sąsiednich. Kierując się tą zasadą, postanowiliśmy wziąć udział w przetargu, którego celem było pilne dostarczenie mołdawskiej gospodarce paliwa gazowego w sytuacji problemów z jego dostawami z Rosji – powiedział Paweł Majewski, Prezes PGNiG SA.
To z pewnością miły gest, który upewni Mołdawię, że w sporze z Gazpromem nie jest sama. Ilości gazu zaoferowane przez Polskę nie rozwiążą jednak problemów Mołdawii, której deficyt wynosi już 16 mln metrów sześciennych, a dzienne zapotrzebowanie szacuje się na 2,5 mln metrów.
Stan wyjątkowy w Mołdawii
Wskutek ograniczenia dostaw gazu, 22 października rząd Mołdawii ogłosił stan wyjątkowy. Według tamtejszych władz wolumen gazu przesyłanego do kraju nie tylko nie wystarczał na pokrycie zapotrzebowania odbiorców, ale niósł ze sobą ryzyko poważnych zakłóceń w działaniu systemu przesyłowego w konsekwencji zbyt niskiego ciśnienia w gazociągach.
Mołdawia nie jest jedynym krajem, na który m Rosja chce wymusić określone zachowania poprzez szantażowanie go dostawami gazu. Powodem podwyżki cen na europejskich giełdach gazu jest właśnie zmniejszenie dostaw. Gazprom robi tak, by przymusić Unię Europejską do szybszej certyfikacji gazociągu Nord Stream II.
Czytaj też:
Wiceprezes PGNiG: Gaz drożeje przez świadomą politykę Gazpromu