Braki węgla przed zimą. Ciepłownie chciałyby więcej surowca, ale PGG rozkłada ręce

Braki węgla przed zimą. Ciepłownie chciałyby więcej surowca, ale PGG rozkłada ręce

Węgiel
WęgielŹródło:Pexels / Pixabay
Polska Grupa Górnicza (PGG) odrzuca zarzuty ciepłowni, że wypowiada umowy na dostawy węgla i nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Przyznaje jednak, że nie jest w stanie sprostać zapotrzebowaniu.

PGG zawiera z ciepłowniami wieloletnie kontrakty na dostawy węgla. Przewidują one dwuletni okres wypowiedzenia. Kontrakty uważa się za wykonane, jeśli spełniono 80 proc. dostaw lub odbiorów – wyjaśnia zasafy „Rzeczpospolita”. Ten margines jest bardzo korzystny w okresach zmniejszonego zapotrzebowania na węgiel, ale teraz sytuacja jest odwrotna i ciepłownie bardzo by sobie życzyły dostaw odpowiadających 100 proc. zamówienia.

PGG nie jest jednak skora do zwiększania dostaw ponad minimalny poziom. Jej wiceprezes Adam Gorszanów przyznał w rozmowie z „Rz”, że Grupa oferuje ciepłowniom sprzedaż dodatkowych ilości ponad wartość minimalną z umowy, ale w cenie wyższej niż podstawowa. Jego zdaniem, skorzystało z tego 30 proc. kontrahentów. Spółka nie zgadza się przy tym z zarzutami, że wypowiada umowy i nie realizuje ustaleń.

Górnicy fedrują, ale węgla i tak jest za mało

Nasza oparta na węglu energetyka potrzebuje coraz to więcej węgla, którego sami nie jesteśmy w stanie wydobyć. W pierwszym półroczu 2021 roku do Polski sprowadziliśmy ponad 6,2 mln ton węgla. Rośnie zapotrzebowanie na węgiel, a zdolności produkcyjne polskich kopalń są redukowane. Stąd w najbliższych latach import może jeszcze wzrosnąć – tyle że chętnych do zakupu jest dużo, bo węgiel powoli staje się towarem deficytowym – informowaliśmy niedawno, przywołując dane zaprezentowane przez serwis WNP.

Powołując się na dane Ministerstwa Aktywów Państwowych, przekazał on informację, że w pierwszych sześciu miesiącach tego roku do Polski trafiło 6,23 mln ton węgla z zagranicy. To wzrost o prawie 16 proc. w porównaniu do analogicznego okresu minionego roku. Najwięcej węgla sprowadziliśmy z Rosji (4 mln ton), Australii (1,15 mln ton), Kolumbii (0,47 mln ton) i Kazachstanu (0,32 mln ton).

Wzrostowi importu towarzyszy malejąca produkcja własna węgla. Jak wskazuje WNP.pl, Polska Grupa Górnicza w zeszłym roku, wyprodukowała 24,5 mln ton. Należy przy tym zaznaczyć, że w związku z ogniskami koronawirusa, które wybuchały w kopalniach, praca nie odbywała się na 100 proc. możliwości. To mniej niż w 2019 roku, kiedy kopalnie PGE wydobyły 29,5 mln ton. A w tym roku produkcja ma być jeszcze mniejsza i wyniesie około 23 mln ton.

Czytaj też:
Przed nami droga zima. Ceny węgla biją rekordy

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita / WNP