W ciągu roku węgiel podrożał o około 40 proc. W zależności od kaloryczności, wielkości i gatunku, tona węgla orzech potrafi kosztować od ok. 800 do ponad 1500 złotych. Podobnie jest z węglem typu kostka, który w wielu składach przekroczył już ceny 1500 złotych za tonę. Tona ekogroszku wysokiej jakości potrafi kosztować ponad 1600 złotych. Węgiel brunatny można kupić zanieco ponad 600 złotych za tonę, ale to paliwo gorsze jakościowo niż węgiel kamienny, którego spalanie wiąże się z wysokim zanieczyszczeniem powietrza – wylicza serwis money.pl i prognozuje, żesezon grzewczy 2021/2022 może kosztować przeciętne gospodarstwo od 6 do 7 tys. złotych. I
A to wariant pozytywny – przy założeniu, że nie będzie ekstremalnych mrozów.
Dlaczego węgiel drożeje?
Węgiel drożeje, bo jest go na rynku za mało. Producenci krajowi zmniejszają wydobycie. Z danych Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że wydobycie węgla kamiennego w Polsce spadło w 2020 r. w stosunku do roku poprzedniego o blisko 12 proc., to jest o 7 mln 200 tys. ton.
Od lat węgiel przypływa do nas z tak odległych kierunków jak choćby Kolumbia, ale jednak główny m sprzedawcą od lat była Rosja. W tym roku zagranicznego węgla mamy na stanie mniej, a powodów jest kilka. Przede wszystkim rozpędzone gospodarki azjatyckie zwiększyły zapotrzebowanie i przebiły nas ceną. Po tym, jak w wyniku powodzi trzeba było zamknąć 60 kopalni w chińskiej prowincjiShanxi, Chiny znacząco zwiększyły zamówienia. Z danych Generalnej Administracji Celnej, we wrześniu 2021 r. do Chin.
Coraz więcej ludzi marznie w swoich domach
Money.pl przywołuje wyniku corocznego badania Kantar, z którego wynika, że w 2020 roku gospodarstwa domowe, które stosują ogrzewanie węglem, wydały na opał przeciętnie 2837 złotych. 30 proc. gospodarstw przeznaczyło na węgiel ponad 10 proc. swoich dochodów. To niebezpieczna granica, bo powyżej 10 proc. rozpoczyna się „ubóstwo energetyczne”, czyli sytuacja, w której rodzina nie jest w stanie zapewnić ciepła bez szwanku dla budżetu domowego. Skrajne ubóstwo, czyli wydatki na opał wyższe niż 20 proc. dochodów, zanotowało 12 proc. gospodarstw ogrzewanych węglem.
Jeśli potwierdzą się prognozy przewidujące znaczący wzrost cen węgla, to grono Polaków, którzy nie będą w stanie ogrzać mieszkań, wzrośnie.
Czytaj też:
W Polsce może zabraknąć węgla. Będziemy musieli kupić więcej w Rosji