Rumunia też chce zakazać importu z Ukrainy. Rząd wysłał wniosek do Komisji Europejskiej

Rumunia też chce zakazać importu z Ukrainy. Rząd wysłał wniosek do Komisji Europejskiej

Zboże
Zboże Źródło:Pixabay
Rząd Rumunii wystąpił do Komisji Europejskiej z wnioskiem o zgodę na wstrzymanie importu z Ukrainy mąki i mączki kukurydzianej. To skutek niekontrolowanego napływu ukraińskiego zboża. Za kilka godzin zostanie wznowiony tranzyt przez Polską, ale na nowych zasadach.

– Uruchomiliśmy wszystkie możliwe procedury, aby wyjść z problemów finansowych, do których doprowadził napływ tanich zbóż z Ukrainy – powiedział rumuńskim mediom minister rolnictwa Petre Daea. Wyraził też nadzieję, że Komisja Europejska wkrótce wyda korzystną decyzję w tej sprawie.

Rumuński minister rolnictwa rozmawiał z Mykołą Solskim

W trakcie czwartkowego posiedzenia rząd Rumunii zgodził się na uruchomienie na rzecz rumuńskich rolników wypłaty 10 mln euro środków unijnych oraz dodatkowych 10 mln euro z budżetu krajowego resortu rolnictwa.

Petre Daea poinformował już ukraińskiego ministra polityki rolnej i żywnościowej Mykołę Solskiego, że Rumunia zamierza kontrolować tranzyt zboża z Ukrainy poprzez plombowanie przekraczających granicę ładunków oraz monitorowanie ich przemieszczania się po swoim terytorium – tak jak to wygląda w Polsce.

W piątek obaj ministrowie spotkają się w Bukareszcie. Tematem rozmowy będzie m.in. ochrona interesów rumuńskich rolników przed napływem taniego zboża z Ukrainy.

Ukraińskie zboże w Polsce. Tranzyt zostanie wznowiony o północy

Tranzyt produktów rolnych z Ukrainy zostanie wznowiony w nocy z czwartku na piątek. Przestrzegania nowych procedur mają pilnować celnicy.

Krajowa Administracja Skarbowa deleguje na granicę dodatkowych pracowników, którzy mają sprawdzać i plombować transporty, a także umieszczać na nich nadajniki GPS. Później pojazdy z ukraińskim zbożem i produktami rolnymi ruszą w konwojach przez Polskę.

- To nie będzie tak, że każdy samochód będzie konwojowany, tylko kilkanaście pojazdów będzie prowadzonych do miejsca, do którego będą jechać: to będą porty albo to będzie kraj poza Polską – powiedział minister rolnictwa Robert Telus w RMF FM.

Pytany o to, kto zapłaci za te dodatkowe działania, przyznał, że nie jest to jeszcze przesądzone. – Niewykluczone, że przewoźnicy – dodał.

Nie zostały jeszcze opublikowane rozporządzenia ministra finansów oraz ministra rozwoju i technologii, które mają określić procedury tranzytu ukraińskich produktów rolnych. Muszą ukazać się przed północą.

Czytaj też:
Nieoficjalnie: Będzie kontrola NIK w sprawie wwożenia ukraińskiego zboża
Czytaj też:
A mogło być tak pięknie. Jak Polska pokpiła dorobek ostatniego roku jedną wielką awanturą

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl