Zboże pojedzie także do Kołobrzegu. Jest decyzja w sprawie portów tranzytowych

Zboże pojedzie także do Kołobrzegu. Jest decyzja w sprawie portów tranzytowych

Terminal kontenerowy w Gdyni
Terminal kontenerowy w Gdyni Źródło:Fotolia / Cinematographer
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda poinformował na Twitterze, że od piątku port w Kołobrzegu również będzie portem tranzytowym dla zboża i płodów rolnych z Ukrainy. Do tego czasu ukraińskie zboża, owoce, warzywa i jajka trafiać będą do czterech portów: w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu.

Wspomniane powyżej cztery porty są państwowe, natomiast port w Kołobrzegu zarządzany jest przez samorząd. Rozporządzenie opublikowane w ubiegłym tygodniu w sprawie zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy pomijało Kołobrzeg w wykazie portów, z których ukraińskie produkty mogą być eksportowane do zagranicznych odbiorców.

twitter

Port w Kołobrzegu: 300 tys. ton

Prezes zarządu Portu Morskiego Kołobrzeg Artur Lijewski zaznaczył, że przez rok trwania wojny produkty ukraińskie były transportowane do portu. – W 2022 r. było to 80 tys. ton, a w tym roku ok. 25 tys. ton. Generalnie 95 proc. stanowiło ziarno z kukurydzy. Przewieźliśmy jej więcej niż w Świnoujściu – podkreślił w rozmowie z PAP.

Zgodnie z jego zapewnieniami rocznie kołobrzeski port może przeładować 300 tys. ton produktów z Ukrainy. Po postawieniu jeszcze jednego magazynu i zakupie sprzętu przeładunkowego można zwiększyć moce do 500 tys. ton rocznie.

Jeszcze dalej idąca przebudowa, która objęłaby infrastrukturę krytyczną, hydrotechniczną oraz modernizację wejścia do portu pozwoli zwiększyć wolumen przeładunkowy do 1,5 mln ton rocznie. Koszt takiej przebudowy kierownictwo portu szacuje na 100 mln zł, a jak dodał prezes, port samorządowy „nie ma takiego wsparcia finansowego, jakie mają duże porty”.

Plombowane składy ze zbożem

Kilka dni temu zapadła decyzja, że ukraińskie zboże nie może przekraczać granicy z Polską. Szybko wycofano się z tak radykalnego zakazu na rzecz stworzenia przepisów, które dopuszczają wyłącznie przejazd zboża do portu – bez możliwości sprzedawania go po drodze. Składy kolejowe i samochody ciężarowe są plombowane, umieszcza się na nich także urządzenia GPS, które śledzą ruch pojazdów. Plomby są sprawdzane na polsko-ukraińskich granicach przez funkcjonariuszy KAS (Krajowej Administracji Skarbowej) i zostają usunięte przez nich dopiero po dotarciu ładunku do polskich portów lub gdy ładunek dotrze do urzędu celnego przeznaczenia.

Zboże z Ukrainy: czy kryzys został zażegnany?

Minister rolnictwa Robert Telus został zapytany w sobotniej rozmowie w RMF FM, czy można powiedzieć, że kryzys w rolnictwie został zażegany w związku z tym, że rolnicy dostaną dopłaty do zboża, a samo zboże będzie przez nasz kraj przejeżdżało „pod specjalnym nadzorem”, tak by uniemożliwić jego sprzedaż.

W tym momencie to nie jest jeszcze koniec. Stworzyliśmy narzędzia, które spowodują, że ten problem załatwimy. Nie jest tak, że już dzisiaj sprawa jest załatwiona. Myślę, że ogłoszenia ostatnich dni spowodują, że to zboże wyjedzie z Polski. Szczególnie chodzi nam o zboże, które jest u polskiego rolnika – odpowiedział gość Krzysztofa Ziemca.

Czytaj też:
Kto odpowiada za kryzys zbożowy? Polacy wskazują winnego

Czytaj też:
Telus ostrzega: To nie koniec kryzysu zbożowego. A będzie kolejny problem

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl