Gwardia Cywilna w hiszpańskiej miejscowości Calvia na Majorce zatrzymała ukraińskiego marynarza, który podejrzany jest o... częściowe zatopienie luksusowego jachtu Lady Anastasia. Jednostka warta około 7 milionów dolarów należy do jednego z rosyjskich oligarchów.
Jacht szefa Rostec na dnie
Luksusowy jacht należy do jednego z szefów rosyjskiego giganta rynku obronnego - konglomeratu Rostec. Firma zajmuje się produkcją sprzętu wojskowego, samolotów, silników, czy nawet kombinezonów dla rosyjskich kosmonautów. To jeden z największych tego typu gigantów na świecie.
Zatrzymany marynarz miał powiedzieć, że właściciel jachtu, który zatopił, jest odpowiedzialny za produkcję broni, z której pomocą atakowany jest jego kraj. Do zarzucanego mu czynu miały go skłonić nagrania, na których widać, jak rosyjska rakieta trafia w blok mieszkalny w Kijowie. Przyznał, że mieszka w bardzo podobnym mieszkaniu do tego, które zostało doszczętnie zniszczone w ataku.
Marynarz wypuszczony na wolność
Ukrainiec poprzez otworzenie odpowiednich włazów, spowodował, że zacumowany w porcie jacht zaczął nabierać wody. Wcześniej poinformował resztę załogi - również Ukraińców - że mają się ewakuować. Marynarz pozostał na miejscu i po przybyciu policji dał się aresztować bez stawiania oporu. Wytłumaczył policjantom, że to jacht należący do producenta broni, która wykorzystywana jest do mordowania jego rodaków przez rosyjskie wojsko. Marynarzowi zostały postawione zarzuty, ale do czasu procesu został wypuszczony na wolność.
Czytaj też:
Wojna Rosja – Ukraina. Ukraińska delegacja dotarła na rozmowy z Moskwą