Komisja Europejska stara się uszczelnić luki we wprowadzonych pakietach sankcji. Mimo wprowadzania kolejnych rozwiązań, Rosja nadal omija zakaz eksportu ropy naftowej do krajów UE.
Jedenasty pakiet sankcji
W ubiegły piątek Komisja Europejska przyjęła projekt jedenastego pakietu sankcji. Ma on na celu zaostrzenie istniejących regulacji, a także wprowadzenie następnych.
Proponujemy nowy instrument, zapobiegający omijaniu sankcji. Jeśli zauważymy, że z państwa członkowskiego towary trafiają do państw trzecich, a następnie do Rosji, to zaproponujemy temu krajowi nałożenie embarga na eksport tych towarów – powiedziała Ursula Von der Leyen.
Unia Europejska zamknie swoje porty
Jednym z pomysłów KE jest blokada dostępu do portów dla statków, które pomagają w omijaniu zakazu eksportu rosyjskiej ropy oraz maksymalnej ceny na surowiec sprzedawany przez Kreml.
KE nazwała to „gwałtownym wzroście oszukańczych praktyk i związanych z nimi zagrożeń dla środowiska”. Chodzi m.in. o działania statków w hiszpańskich portach. Władze kraju w lutym zwracały się do firm spedycyjnych, w których przypomniały, że pomoc w przeładunku rosyjskiej ropy jest naruszeniem sankcji.
Rosyjska flota widmo
Już w marcu dziennkarze CNN wyliczali, że po morzach pływa nawet 600 tankowców, które nielegalnie transportują rosyjską ropę i produkty petrochemiczne. Oznacza to, że co dziesiąta tego typu jednostka, należy do rosyjskiej floty widmo.
Namierzenie jednostek jest trudne, gdyż nie dość, że pływają one pod banderami państw trzecich, to często należą do firm zarejestrowanych w Dubaju, czy Hongkongu, a ich związek z Rosją nie jest oczywisty.
Pewne jest to, że swojego zainteresowania rosyjskim surowcem nie kryją Chiny, ani Indie. Oba kraje bardzo widocznie zwiększyły swój handel ropą Ural. Korzystają w ten sposób na przecenach na ten surowiec, ale jednocześnie pokazują swoje niepisane wsparcie dla działań Kremla.
Czytaj też:
UE nałoży sankcje na chińskie firmy? Jest reakcja