Trwa paraliż transportowy na granicy polsko-ukraińskiej. Od 7 listopada trwa protest przewoźników, którzy zablokowali przejścia graniczne w Dorohusku i Hrebennem. W Korczowej w ciągu godziny przepuszczana jest jedna ciężarówka. Kolejka ciągnie się na 10 kilometrów. Na drodze krajowej numer 94 stoi około 1,1 tysiąca tirów. Ukraińcy na przejazd czekają nawet osiem dni – relacjonuje TVN24.
Polityczny spór o granicę
O sytuację na granicy pytani byli w studiu “Kropki nad i” w TVN24 minister Szymon Szynkowski vel Sęk i poseł Michał Kobosko z Polski 2050.
– Ta sytuacja niewątpliwie wymaga rozwiązania, stąd rozmowy m.in. ministra infrastruktury w ubiegłym tygodniu w Dorohusku, żeby wspólnie z Komisją Europejską, w trójstronnym kontakcie ze stroną ukraińską, tę sprawę rozwiązać – powiedział minister ustępującego rządu.
– Z drugiej strony nie możemy się zgodzić na to, aby obecnie obowiązujący system zezwoleń sprowadził niebezpieczeństwo dla Polski – dodał Szymon Szynkowski vel Sęk.
Mniej optymistyczny w kwestii działania rządu był przedstawiciel obecnej opozycji, która już niedługo najprawdopodobniej stworzy nowy rząd.
– Nie może być blokady granicy polsko-ukraińskiej. Nasza pomoc, transporty zbrojeniowe – które jak słyszę obecnie nie trafiają na Ukrainę, a powinny – i cywilne powinny tam trafiać. Powinniśmy tę granicę odblokować, ale nie wiem, czy odchodzący rząd będzie w stanie to zrobić – powiedział Michał Kobosko.
Groźna sytuacja na A4
Jak poinformowała stacja TVN24, na autostradzie A4 doszło do groźnej sytuacji z udziałem polskich i ukraińskich kierowców ciężarówek.
Około dwustu ukraińskich kierowców wyszło na autostradę i ruszyło w stronę granicy. Nad wszystkim czuwała policja z prewencji, która stanęła na drodze Ukraińców i szybko oraz skutecznie ściągnęła ich z drogi, aby uniknąć konfrontacji z Polakami. Ukraińscy kierowcy nie rozumieją, dlaczego polscy kierowcy blokują autostradę, jeśli to polski rząd zezwolił na wprowadzenie tzw. korytarzy solidarnościowych, z których korzystają.
Czytaj też:
Protest przewoźników na granicy. Ukraińcy straszą pozwamiCzytaj też:
Rośnie napięcie na granicy z Ukrainą. Do strajku dołączają Słowacy