– Kryzys taki, jak ten, prawdopodobnie doprowadzi do zjawisk, które makroekonomiści nazywają zjawiskami dezinflacyjnymi, które będą prowadziły do spadku inflacji i to być może bardzo szybkiego – powiedział premier Mateusz Morawiecki. – Mam nadzieję jednak, że ten poziom nie przejdzie w deflację, bo to z kolei rodziłoby kilka kolejnych zagrożeń – dodał.
Największy kryzys od 75 lat
Premier skomentował także dane przedstawione dziś przez Główny Urząd Statystyczny i Eurostat.
– Bardzo się cieszę, że dane dotyczące wzrostu gospodarczego pozytywnie zaskoczyły wszystkich analityków – powiedział premier. – Wzrost o blisko 2 proc. w pierwszym kwartale jest oczywiście nie do utrzymania w drugim – dodał. – Będzie to kwartał, w którym dla strefy euro niektórzy przewidują spadki o 10-15 proc. Będą to bezprecedensowe spadki. Takich spadków wzrostu gospodarczego państw Europy zachodniej nie obserwowaliśmy od 75 lat, czyli od II wojny światowej. To pokazuje, jak wyjątkowym zjawiskiem jest obecny kryzys związany z epidemią – dodał premier.
Mateusz Morawiecki stwierdził także, że ma nadzieję, że ten rok będzie się charakteryzował niskim i krótkotrwałym spadkiem PKB, a już kolejny, 2021 nastąpi odbicie gospodarki i odrobienie strat, które poniosła ze względu na kryzys. – Być może odrobimy je nawet z jakąś małą nawiązką –podsumował premier.
Czytaj też:
Nie tylko Polska. Eurostat podał dane, które pokazują, że źle jest w całej Unii Europejskiej