Małgosiu, powiedz, czym dla ciebie jest bycie piękną?
Dla mnie bycie piękną to bycie szczęśliwą, radosną, spełnioną kobietą, kochającą świat i ludzi. Piękno nosimy w sobie i nie ma żadnych wymówek, by nie stać się piękną.
Jakie były twoje początki w branży beauty, jak to wszystko się zaczęło?
Zaczęło się od marzeń... Jak powiedziała Coco Chanel: „Być może urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, abyś nie przeszkadzała im wyrosnąć”. Jako studentka otworzyłam swój pierwszy gabinet i marzenia zaczęły się spełniać. Moja droga do sukcesu obfitowała we wzloty i upadki. Kiedy zdarzały się upadki, podnosiłam się, odrabiałam lekcje i szłam do przodu. Dlatego dzisiaj jestem w tym miejscu, jakim jestem. Co nie oznacza, że usiadłam w fotelu, przeciwnie – idę naprzód.
Z perspektywy czasu, czym jest dla ciebie sukces ?
Moim najważniejszym osiągnięciem w drodze do sukcesu było to, że nie pozwoliłam się załamać fizycznie i psychicznie w dążeniu do osiągnięcia tego, czego pragnę. Mimo że wiele razy pojawiały się łzy, ocierałam je i z uśmiechem na twarzy szłam dalej. Kieruje się jak mottem słowami Marilyn Monroe: „Zawsze, zawsze wierzę w siebie samą, bo jeśli ty w siebie nie wierzysz, to kto?”. I pragnę, aby każda kobieta miała tę wiarę w sobie.
Klinik, salonów urody jest wiele, co wyróżnia twoją klinikę La Bell na rynku beauty ?
Na pewno to, że podchodzę do klientek jako profesjonalistka, kobieta empatyczna, wrażliwa na potrzeby każdej z nich. Staram się, żeby osoba, która do mnie przychodzi, poczuła, że robi coś dobrego dla siebie – nie tylko dla swojego wyglądu, ale także dla samopoczucia. Własnego szczęścia. Bo jeśli kobieta jest piękna – a jest! – jest także szczęśliwa.
Co sądzisz o konkurencji ? Bo przecież taka istnieje.
Lepiej mówić o sobie, o mojej klinice. Wiem, co sądzą o La Bell klientki, które „głosują na mnie”, przychodząc do La Bell.
Piękno nosimy w sobie i nie ma żadnych wymówek, by nie stać się piękną.
A ty sama jesteś szczęśliwa?
Jeżeli w życiu zawodowym lub prywatnym gonisz za wszelka cenę, po trupach, za sukcesem, to go nie osiągniesz. Nie odnajdziesz szczęścia. Bardzo często mówię swoim klientkom, że widzę więcej od nich, bo idę w swoim życiu zawodowym i prywatnym wolniej. Mam czas na refleksję.
Znajdujesz czas na wypoczynek, relaks?
Jestem pracoholiczką. Wyobraź sobie, że bardzo często zdarza mi się, że kiedy wrócę po pracy do domu, siadam w fotelu i myślę. Zgadnij o czym? Jakie nowoczesne technologie wprowadzić do swojej kliniki i czy moje klientki po zabiegu są szczęśliwe. I po chwili stwierdzam: tak, są szczęśliwe, i przyznaję sobie nagrodę, robiąc herbatę z sokiem malinowym.
Jesteś nie tylko właścicielką, szefową kliniki La Bell, ale też wykonujesz zabiegi. Dlaczego? Przecież mogłabyś tylko zarządzać. Sprawia ci to przyjemność?
Niesamowitą, bo nawiązuję bliskie relacje z klientkami, a to jest bezcenne. Kobiety, które przychodzą na zabieg, chcą uciec od trosk i zmartwień, a ja, widząc to, nie przechodzę obojętnie nad wewnętrznym cierpieniem, które usiłują zniwelować zabiegiem. Dlatego stosuję terapię Longevity.
Możesz wyjaśnić, czym jest terapia Longevity?
Longevity to długowieczność. To specjalne programy i zabiegi wspierające młodość, zdrowie i witalność, które pomagają nie tylko wyglądać lepiej, ale też czuć się dobrze przez długie lata.
Rozumiem, że w swojej ofercie masz technologie do realizacji programu Longevity?
Tych urządzeń jest kilka. Przodującym zabiegiem jest endermologia, która nie tylko modeluje sylwetkę, ale także obniża poziom kortyzolu, co wpływa na nasze poczucie szczęścia. Oferta Kliniki La Bell jest bardzo rozbudowana: mamy wiele urządzeń i zabiegów wpływających na nasz wygląd oraz zadowolenie z siebie i otaczającego nas świata.
Super, a jak przyjdzie do twojej kliniki taki brzydal jak ja, więcej niż trochę pomarszczony, krótko mówiąc: twarz do obróbki. Jesteś w stanie mi pomóc ?
Ależ oczywiście, panowie przychodzą do mnie rzadziej, ale jak już przyjdą, wychodzą szczęśliwi, mając poczucie, że też mogą czuć, że są piękni i zadbani. Zapraszam panów na zabiegi.
Jaką widzisz siebie w przyszłości?
W różowych barwach, ale też doskonale wiem, że tworzę ją tu i teraz.
Autor: Jan Grzesiak
Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.

