Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że po usunięciu duplikatów dotyczących tego samego mieszkania, dostępnych było aż 66 441 ogłoszeń. To aż o ponad 1/3 więcej niż przed rokiem. Stawki w tych ogłoszeniach pokazują, że pandemia bardzo różnie wpłynęła na ceny w poszczególnych miastach.
Wśród badanych 16 miast ceny spadły w dziewięciu z nich, a wzrosły w siedmiu. Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to po raz kolejny wzrosły marże w ofertach kredytów z najniższym (10 proc.) wkładem własnym. Przeciętna marża w takim przypadku wynosi już 3,17 proc. i jest najwyższa od 2009 r.
Używane mieszkania. Oferta większa o połowę
Jak dotąd nie odnotowano jeszcze tak wielu internetowych ogłoszeń sprzedaży mieszkań. W październiku pojawiło się ich aż 66 441, czyli o 37 proc. więcej niż przed rokiem. Ogłoszeń dotyczących mieszkań używanych było aż o 49 proc. więcej, a nowych o 13 proc., a więc za rekord odpowiada przede wszystkim zdecydowanie większa aktywność na rynku wtórnym.
Nie ma pewności jaka jest tego przyczyna. Być może do sprzedaży są wystawiane mieszkania kupione jeszcze przed pandemią jako inwestycja, czyli z zamiarem odsprzedaży po wyższej cenie. Inna możliwość jest taka, że z inwestycji wychodzi część osób, która kupiła mieszkania z myślą o zarabianiu o najmie, a które teraz nie mogą znaleźć najemców.
Jeśli chodzi o ceny w tych ogłoszeniach, to przeciętnie pozostają one na zbliżonym poziomie jak w marcu. Jeśli jednak przyjrzymy się sytuacji w poszczególnych miastach, to pojawiają się zarówno wzrosty jak i spadki. Wśród badanych 16 miast ceny spadły w dziewięciu, a wzrosły w siedmiu. W porównaniu z marcem najbardziej wzrosły ceny w Lublinie (+6 proc.). Największe spadki odnotowano w Katowicach (-6 proc.).
W porównaniu do sytuacji sprzed roku ceny spadły jedynie w Katowicach (-3 proc.). Największe wzrosty stawek w ofertach pojawiły się natomiast w Lublinie (+16 proc.) i Radomiu (+14 proc.). Przeciętnie ceny są o 7 proc. wyższe niż przed rokiem.
Coraz trudniej o kredyt przy 10 proc. wkładu własnego
Sytuacja osób chcących zaciągnąć kredyt hipoteczny przy bardzo niskim (10 proc.) wkładzie własnym robi się coraz trudniejsza. Nie dość, że tego typu ofert jest bardzo mało, to nieustannie rosną ich marże. W zestawieniu już tylko Bank Millennium oferuje taki kredyt z marżą poniżej 3 proc., ale pod warunkiem, że klient otworzy konto i zapewni na nie wpływ wynagrodzenia. W pozostałych marża wynosi ok. 3,30 proc. Tak wysokie marże po raz ostatni obserwowano w 2009 r., czyli zaraz po kryzysie finansowym.
Średnie oprocentowanie takich kredytów wynosi natomiast 3,4 proc. Jest więc zdecydowanie wyższe niż w przypadku wkładu własnego na poziomie ponad 20 proc., gdzie oprocentowanie wynosi średnio 2,48 proc. Warto więc spróbować zebrać wyższy wkład. Wtedy uzyska się znacznie niższe oprocentowanie i mniejsza też będzie kwota kredytu. To pozwoli obniżyć raty kredytu o ok. 60 tys. zł w przypadku zakupu mieszkania o wartości 400 tys. zł.
Ofertowe ceny mieszkań w październiku 2020 r.
Ranking kredytów hipotecznych (kredyt na 300 000 zł i okres 25 lat)
Czytaj też:
Nowe mieszkania drożeją mimo pandemii. Paradoksalna sytuacja