Mieszkania na wynajem tanieją. Rynek zaczyna się stabilizować

Mieszkania na wynajem tanieją. Rynek zaczyna się stabilizować

Coliving
Coliving Źródło: Colivia
W Warszawie, Krakowie i Gdańsku, czyli rynkach najmu najmocniej dotkniętych przez pandemię, sytuacja zaczyna się stabilizować. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w ciągu ostatnich 3 miesięcy stawki pozostają na stabilnym poziomie.

W dłuższym okresie, czyli w porównaniu do poziomu przed rokiem, jest w tych trzech miastach o 9 proc. taniej, a we wszystkich 15 badanych przez analityków miastach o 3,9 proc. taniej. To dobra wiadomość dla osób mieszkających w najmowanych mieszkaniach, a zła dla właścicieli tych mieszkań. Tych ostatnich może martwić również to, że przeciętny okres pustostanu zwiększył się do 2 miesięcy. Biorąc pod uwagę niższe stawki i dłuższy okres kiedy mieszkanie stoi puste, analitycy szacują, że dochody wynajmujących spadły o około 20 proc., a w Krakowie, Gdańsku i Warszawie nawet o 25 proc. Mimo to, inwestycja w mieszkania na wynajem wciąż przynosi średnio 9-krotnie wyższe zyski niż przeciętna lokata bankowa.

Rynek najmu po roku pandemii

Koszty najmu w 15 analizowanych przez Expander i Rentier.io miastach są przeciętnie o 3,9 proc. niższe niż przed rokiem. Najbardziej straciły Warszawa, Kraków i Gdańsk, gdzie ceny najmu spadły aż o 9 proc. w porównaniu z lutym 2020. Tylko w dwóch miastach zaobserwowalno wzrost kosztów najmu – w Toruniu (+3,3 proc. r/r) i Łodzi (+2,9 proc. r/r). Jeśli spojrzymy natomiast na ostatnie 3 miesiące, to sytuacja wygląda dość stabilnie. Liczba publikowanych ogłoszeń o wynajmie jest dość niska (18 096 w lutym), a zmiany stawek zwykle niewielkie. Są jednak wyjątki. W tym przypadku to Sosnowiec, Częstochowa i Białystok, gdzie stawki najmu spadły w porównaniu z listopadem 2020 r. o ponad 4 proc.

To nie koniec złych wiadomości dla właścicieli mieszkań na wynajem. Z analiz wynika, że przeciętny okres, kiedy mieszkanie oczekuje na nowego najemcę zwiększył się do 2 miesięcy. W połączeniu ze spadkami cen najmu spowodowało to spadek dochodów wynajmujących o około 20 proc. Najgorzej jest tam, gdzie stawki najmu spadły najbardziej, czyli w Krakowie, Gdańsku i Warszawie. Tam dochody właścicieli zmniejszyły się nawet o 25 proc.

Tak duży spadek, w połączeniu z ciągle drożejącymi mieszkaniami, negatywnie wpływa na stopy zwrotu nowych inwestycji w mieszkania na wynajem. Z wyliczeń Exprandera i Rentier.io wynika, że przy obecnych cenach zakupu i stawkach najmu, średnie rentowność netto wynosi 3,2 proc., w przypadku gdy mieszkanie jest zamieszkane przez 10 miesięcy w roku. Jeśli „pracuje” przez pełnych 12 miesięcy w roku, to zyskowność rośnie do 4,2 proc. netto. Natomiast w skrajnym przypadku, gdy jest puste aż przez 6 miesięcy w roku, rentowność wynosi 1,3 proc. netto. Jest to zysk już po uwzględnieniu podatku i wszystkich kosztów związanych z zakupem i utrzymaniem mieszkania.

Rentowność nowej inwestycji w mieszkanie na wynajem

Oznacza to, że typowa inwestycja w mieszkanie na wynajem przynosi 9-krotnie wyższe zyski niż przeciętna lokata bankowa. Dotyczy to sytuacji, gdy lokal „pracuje” przez 10 miesięcy w roku. Jeśli natomiast pechowo będzie aż przez 6 miesięcy stał pusty, to zyskowność wciąż będzie 3-krotnie wyższa niż lokaty. Według NBP średnie oprocentowanie lokat wynosi bowiem jedynie 0,42 proc. brutto, co po odliczeniu podatku daje 0,34 proc. netto.

Czytaj też:
Luksusowa posiadłość Dominiki Kulczyk w Londynie wynajęta. Mieszka w niej szef największego producenta szczepionek na świecie

Źródło: Expander i Rentier.io