Czy reklama, nad którą pracuje agencja marketingowa ma szansę zainteresować publiczność? Która wersja filmiku najbardziej spodoba się masowemu odbiorcy? Które ze zdjęć dobrać do tekstu, aby zwiększyć „klikalność”? To dylematy, z którymi borykają się na co dzień różne firmy i instytucje. Być może już niedługo w ocenie tych materiałów nie trzeba będzie się zdawać jedynie na subiektywną ocenę pracowników. Bo w podjęciu decyzji pomoże sztuczna inteligencja...
Tym, jak przewidzieć popularność treści w Internecie zajmuje się dr inż. Tomasz Trzciński z Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. O badaniach poinformowano na stronie uczelni. Badacze z zespołu dr. Trzcińskiego pracują nad nowym algorytmem. Analizuje on treści, które zyskały w Internecie największą popularność i uczy się, jakie cechy mają takie materiały. Dzięki temu będzie potem wiedział, czy kolejne materiały, które przeanalizuje, mają szansę spodobać się dużym rzeszom odbiorców.
Naukowcy używają w swoich badaniach technik uczenia maszynowego - algorytmy uczą się na podstawie setek tysięcy już opublikowanych filmów. – Obróbce poddajemy dane dotyczące oglądania treści w Internecie, przede wszystkim w sieciach społecznościowych – wyjaśnia dr Trzciński. – Wykorzystujemy do tego głębokie sieci neuronowe. Adaptujemy struktury tych sieci, żeby uzyskać odpowiedzi na interesujące nas pytania – dodaje.
Na razie badacze skupiają się głównie na aspektach wizualnych oraz tekstowych. – Bierzemy pod uwagę początek filmu czy elementy, które dostrzegamy na pierwszy rzut oka, takie jak tytuł i zajawka. Wiemy, że jeśli coś przykuje uwagę odbiorcy na chwilę, to zostanie on z daną treścią na dłużej – zaznacza Trzciński.