Wyciekły rozmowy więźniów i ich prawników. System jest dziurawy

Wyciekły rozmowy więźniów i ich prawników. System jest dziurawy

Więzienie
Więzienie Źródło: Fotolia / sinuswelle
Z niezabezpieczonego serwera na świat wyszły tysiące połączeń więźniów i ich prawników. Więźniowie są pierwszymi ofiarami konieczności rozmawiania przez internet z bliskimi i prawnymi reprezentantami.

W obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa więzienia pozostają zamknięte dla osób odwiedzających więźniów. Osadzeni nie mogą zobaczyć swoich bliskich, muszą korzystać z wideokonferencji, tak samo jak pracownicy korporacji. Nie mogą też rozmawiać z prawnikami, z nimi także porozumiewają się zdalnie.

Ale okazuje się, że system nie ma należytych zabezpieczeń albo zdarzają się w nim wpadki, bardziej niż poważne. Bezpieczeństwo i prywatność takich systemów będą zbadane po tym, jak jeden z dostawców wideokonferencji z siedzibą w St. Louis miał lukę w zabezpieczeniach, która ujawniła tysiące rozmów telefonicznych między osadzonymi i ich rodzinami, ale także rozmowy z ich prawnikami, które miały być chronione. To oczywiste, że rozmowa prawnika i jego klienta powinna pozostać tajna.

Ktoś wykasował hasło

HomeWAV to firma, która obsługuje kilkanaście więzień w całych Stanach Zjednoczonych. Pozostawiła pulpit nawigacyjny jednej ze swoich baz danych narażonych na dostęp do internetu bez hasła, umożliwiając każdemu czytanie, przeglądanie i przeszukiwanie dzienników połączeń i transkrypcji połączeń między osadzonymi a ich przyjaciółmi i członkami rodzin. Transkrypcje wskazywały również numer telefonu dzwoniącego, który jest osadzonym oraz czas trwania połączenia.

Specjalista od bezpieczeństwa Bob Diachenko znalazł stronę, która była publiczna co najmniej od kwietnia. Serwis TechCrunch zgłosił problem do HomeWAV, który zamknął system, ale dopiero kilka godzin później.

Prezes HomeWAV, John Best, potwierdził lukę w zabezpieczeniach. „Jeden z naszych zewnętrznych dostawców potwierdził, że przypadkowo usunął hasło, które umożliwiło dostęp do serwera” – powiedział TechCrunch, nie podając nazwy strony. Best powiedział, że firma poinformuje o zdarzeniu więźniów, ich rodziny i prawników.

Prawa więźniów są łamane

Prokurator Somil Trivedi skomentował: – To, co widzimy, to to, że prawa osób uwięzionych są lekceważone jako pierwsze, gdy system zawodzi. Jak zawsze i niezmiennie od lat. Nasz wymiar sprawiedliwości jest tak dobry, jak ochrona najsłabszych. Jak zawsze, osoby kolorowe, osoby, których nie stać na prawników i osoby niepełnosprawne, zapłacą za ten błąd najwyższą cenę. Technologia nie jest w stanie naprawić fundamentalnych błędów systemu prawa karnego, a tylko je uwypukla – powiedział Trivedi.

Więźniowie nie oczekują prywatności, ale mają swoje prawa, a niemal wszystkie więzienia w USA nagrywają ich rozmowy telefoniczne i wideo z bliskimi i prawnikami – nawet jeśli nie jest to ujawniane na początku każdej rozmowy. Wiadomo, że prokuratorzy i śledczy odsłuchują nagrania. Rozmowy między osadzonymi a ich adwokatami nie powinny być jednak monitorowane ze względu na przywilej adwokata-klienta, regułę, która chroni komunikację między adwokatem a jego klientem przed wykorzystaniem w sądzie.

Mimo to znane są przypadki, w których prokuratorzy w USA korzystali z nagranych rozmów między prawnikiem a osadzonymi klientami.

Czytaj też:
Pracujesz zdalnie w czasie epidemii? Zobacz, co zmieni się w przepisach

Źródło: TechCrunch.com