Kolejne obiecanki Zuckerberga. Czy możemy ufać Facebookowi?

Kolejne obiecanki Zuckerberga. Czy możemy ufać Facebookowi?

Mark Zuckerberg
Mark Zuckerberg Źródło: Newspix.pl / ABACA
„Wydaje mi się, że obserwujemy skoordynowane działania wykorzystujące wyprowadzone z firmy dokumenty w celu pokazania Facebooka w złym świetle” – mówił na spotkaniu z inwestorami Mark Zuckerberg. Szef Facebooka kolejny raz tłumaczył, że najważniejsze dla niego jest bezpieczeństwo, prywatność i ogólne dobro użytkowników. Czy tym razem możemy mu zaufać?

W ostatnich latach możemy zaobserwować pewien nieprzyjemny schemat dotyczący Facebooka. Wygląda to tak: Najpierw na światło dzienne wychodzi afera spowodowana polityką lub niedociągnięciami Facebooka, która ma poważne skutki w świecie rzeczywistym, następnie pojawia się Mark Zuckerberg, który mówi o misji swojej firmy i zapowiada poprawę. Schemat regularnie się powtarza.

Grzechy Facebooka

Tak było w przypadku afery z Cambridge Analityca, gdy politycy manipulowali wyborcami w Stanach Zjednoczonych poprzez mikrotargetowanie reklam, czyli selekcjonowanie odbiorców na podstawie bardzo dokładnych, personalnych informacji o poglądach politycznych i społecznych. Z tego samego narzędzia korzystali Rosjanie z Internet Research Agency, aby wpływać na nastroje społeczne w Europie i USA np. przed głosowaniem w sprawie Brexitu, czy wyborami prezydenckimi, w których wygrał Donald Trump.

Źródło: Wprost