Kto zniszczył zbiorniki paliwa w Biełgorodzie? Ukraina wydała stanowisko

Kto zniszczył zbiorniki paliwa w Biełgorodzie? Ukraina wydała stanowisko

Wybuch w Belgorodzie
Wybuch w Belgorodzie Źródło: Twitter
W piątek 1 kwietnia rano zbiorniki paliwa w Biełgorodzie, 40 km w głąb Rosji zostały zniszczone w ataku śmigłowcowym. Rosja oskarżyła o to Ukrainę.

„Ukraińscy piloci Mi-24 dokonali brawurowego rajdy w głąb Rosji i zniszczyli ogromne zbiorniki z paliwem w miejscowości Biełgorod”, takie i podobne informacje pojawiły się w piątek rano w internecie razem z nagraniami pokazującymi moment wybuchu, albo odlatujące śmigłowce.

Rosja oskarżyła o atak Siły Zbrojne Ukrainy i dodała, że źle to wróży dalszym rozmowom pokojowym.

Atak został przypisany Ukrainie nie tylko przez Rosję, ale także przez internautów chętnie komentujących wydarzenie na Twitterze.

Czytaj też:
Ogromny pożar w rosyjskim Biełgorodzie. „Atak dwóch ukraińskich helikopterów”

Jednak w ciągu dnia zaczęły pojawiać się wątpliwości co do autorów ataku. Minister obrony Ukrainy Oleksandr Motuzjanik powiedział, że nie może ani zaprzeczyć, ani potwierdzić, że zniszczenie zbiorników paliwa to dzieło ukraińskich pilotów.

Rozpoczęła się dyskusja. Czy Mi-24, które dokonały ataku, mogły należeć do Rosji? W końcu są to śmigłowce radzieckie, z których korzysta wiele krajów świata, a zwłaszcza te, które albo należały do ZSRR, albo były w jego strefie wpływów. Śmigłowce takie posiada też Polska.

Mi-24, a może Ka-50?

Czy może w ogóle nie były to Mi-24, a Ka-50, których nie używa żaden kraj poza Rosją? Pojawiły się także takie opinie. Ale nagrania, choć słabej jakości i w słabym oświetleniu wydają się wskazywać, że jednak były to Mi-24.

Czy zatem Rosja mogła dokonać zniszczenia własnych zbiorników paliwa, aby zrzucić winę za to na Ukrainę? Po porannym ataku Rosja odpowiedziała, że w odwecie zniszczy lotnisko, z którego miałyby startować ukraińskie śmigłowce. Do tej pory Rosja nie potrzebowała jednak powodów, aby atakować cele nie tylko wojskowe, ale i cywilne.

W piątek wieczorem pojawiła się natomiast oficjalna informacja rządu Ukrainy.

Czytaj też:
Kolejna eksplozja w rosyjskim Biełgorodzie. Rosja oskarża Ukrainę

„Z jakiegoś powodu mówią, ze to my zrobiliśmy, ale zgodnie z naszymi informacjami nie ma to potwierdzenia w rzeczywistości”, powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Oleksej Danilow w ukraińskiej telewizji.

Oczywiście słowa zarówno ministra obrony Ukrainy jak i sekretarza Rady Bezpieczeństwa mogą specjalnie być dwuznaczne, aby nie przekazywać Rosji informacji taktycznych. Ukraina od początku wojny niezwykle szczelnie pilnuje, aby żadne informacje o ruchach jej wojsk nie przedostawały się do wiadomości publicznej.

Możliwe jest, że ukraińscy piloci faktycznie przeprowadzili brawurowy atak daleko za linią wroga, na terytorium Rosji, lecąc śmigłowcami poniżej linii widoczności radarów. Możliwe jest też, że Rosjanie przeprowadzili własnoręcznie dywersje i chcą to zrzucić na Ukrainę, a ukraińscy politycy chętnie przyjmuję tę narrację, aby dalej budować legendę niezwyciężonych żołnierzy Ukrainy.

Opracował:
Źródło: Reuters