Krzysztof ma na Facebooku prawie 900 znajomych i kolejną setkę obserwujących. Na profilowym całuje jedno ze swoich dzieci, drugie trzyma w chuście na piersi. Za zdjęcie w tle robi zbiorówka zespołu, w którym pracował – był rzecznikiem prasowym międzynarodowego projektu społecznego. Jego konto jest ciągle aktywne, chociaż sam już na nim nie publikuje. W 2018 roku poważne komplikacje banalnej choroby nieoczekiwanie zabrały go od rodziny, przyjaciół, grona wdzięcznych współpracowników i z mediów społecznościowych.
Ostatni wpis na profilu Krzyśka, ustawionym w tryb in memoriam, to post jego mamy zapraszający na cmentarz w kolejną rocznicę śmierci. Ale jest wiele innych: ceniony aktywista jest czasem tagowany we wpisach ludzi publikujących informacje o projektach, przy których współpracował. Ale są także wpisy, które są chyba bezpośrednim odpowiednikiem znicza. Najbardziej poruszający mówi o świadomości naiwnej nadziei, że „serwis społecznościowy może dosłać wiadomość gdzieś tam, za chmury”. Cóż, zapewne nie może – zresztą według mojej najlepszej wiedzy, Krzyś nie wierzył w pośmiertny pobyt za chmurami.
Nie wiem natomiast, czy myślał o nieśmiertelności w chmurze.
Cmentarz społecznościowy
Sam Westreich, bioinformatyk z Doliny Krzemowej, posługując się danymi za drugi kwartał 2020 roku, postarał się oszacować liczbę zmarłych użytkowników Facebooka. Powoływał się na szacunki, według których jest ich ok. 30 milionów, czyli zaledwie 1 proc. wszystkich kont – niewiele, zważywszy, że na każde osiem tysięcy zgonów użytkowników Facebooka dziennie przypadać miałoby pół miliona (sic!) tworzonych kont.
Tyle tylko, że populacja świata kiedyś w końcu przestanie rosnąć i prędzej czy później – zwłaszcza kiedy Facebook przestaje być przestrzenią zdominowaną przez młodzieniaszków – profili martwych osób będzie w serwisie więcej niż tych żywych.
Według symulacji, które przywołuje uczony, przy obecnym tempie rozwoju serwisu, w 2110 roku liczba zmarłych użytkowników przekroczyłaby liczbę żywych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.