Niebezpieczne trojany wracają na telefony. Wyczyszczą wam konto w banku

Niebezpieczne trojany wracają na telefony. Wyczyszczą wam konto w banku

Sklep Google Play, zdjęcie ilustracyjne
Sklep Google Play, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / ThomasDeco
Popularne trojany bankowe znów grasują po Google Play. Wirusy Hiddad i Andreed podszywają się pod rozpoznawalne gry i zachęcają do ich instalacji także najmłodszych. Złośliwe oprogramowanie może zaś nawet wyczyścić nasze konta.

Użytkownicy smartfonów z Androidem powinni szczególnie uważać na to, co instalują. W ostatnim czasie rozpoczęła się bowiem nowa fala ataków hakerów. Oszuści podszywają się pod gry mobilne i przejmują pieniądze swoich ofiar.

Trojan bankowy zamiast gry – uwaga na Google Play

Jak ostrzegają eksperci czeskiego oddziału firmy bezpieczeństwa ESET, hakerzy znów zaczęli szeroko wykorzystywać trojana bankowego Hiddad. Wirus zyskał szczególną popularność w 2022 roku, a teraz ma powracać niczym bumerang.

W trwających obecnie kampaniach przestępcy zaszywają złośliwe oprogramowanie w grach przypominających niezwykle popularnego Minecrafta. Sprawa jest jednak nieco zawiła. W sklepie figuruje na przykład Block Sun Earth produkcji Trending Games Global – to legalny produkt i faktyczna gra w stylu hitu Microsoftu, która jest wspierana (licznymi) reklamami.

Hakerzy podszywają się jednak pod Block Sun Earth, publikując gry o podobnie brzmiących lub nawet identycznych tytułach z trojanem Hiddad lub Andreed w pakiecie. W ten sposób osoby szukające danej gry mogą wpaść na imitację i zainfekować swoje urządzenie.

Innym przykładem oszustwa są podróbki gry „My Singing Monsters Composer”. Zwykle jest to tytuł płatny w cenie 19,99 zł. Po Google Play krążą jednak darmowe fałszywki – znów z podobną nazwą i wyglądem. Te są już jednak zainfekowane groźnym wirusem Andreed. Tym sposobem mogło zostać przejętych nawet kilkadziesiąt tysięcy smartfonów.

Trojany wymierzone w młodych graczy

Specjaliści alarmują, że kampanie te wydają się być wymierzone w młodsze osoby, które mogą być mniej ostrożne i świadome niż dorośli. Nawet fałszywe gry mogą być zaś zmyślnie ukryte w sklepie z aplikacjami, z dobrymi ocenami i dużą liczbą pozytywnych komentarzy. Te mogą być jednak wystawiane przez internetowe boty.

Analityk Martin Jirkal z ESET ostrzega, że nie każda fałszywa gra kryje w sobie trojany bankowe, ale klony popularnych aplikacji zazwyczaj powstają w celu zarobienia pieniędzy. Część z nich zawiera „jedynie” adware, czyli oprogramowanie wyświetlające często absurdalną liczbę reklam mobilnych w celu generowanie zysku dla autorów.

Jako ogólną zasadę powinno się przyjąć nieinstalowanie gier wątpliwego pochodzenia oraz pilnowanie tego, jakie oprogramowanie instalują na swoich lub naszych telefonach dzieci. Zdecydowaną czerwoną flagą powinna być też sytuacja, gdy płatny tytuł nagle jest dostępny za darmo. Najpewniej jest tam ukryty jakiś haczyk.

Czytaj też:
Wirusy w reklamach Google i Bing. Eksperci biją na alarm
Czytaj też:
Poradnik na YouTube z wirusami w pakiecie. Polscy eksperci ostrzegają