Tąpnięcie na rynku kryptowalut. Bitcoin najtańszy od półtora roku

Tąpnięcie na rynku kryptowalut. Bitcoin najtańszy od półtora roku

Bitcoin
BitcoinŹródło:Shutterstock / spaxiax
Kurs Bitcoina nurkuje. Najpopularniejsza kryptowaluta znalazła się na najniższym poziomie od sierpnia 2021 roku.

Cena najbardziej popularnej kryptowaluty spadała w porywach do 39 700 USD w poniedziałek. To najniższy poziom od sierpnia ubiegłego roku. Kapitalizacja całego rynku po raz pierwszy od 4 miesięcy znalazła się poniżej 2 bln USD.

Skala strat bitcoina, licząc od listopadowego szczytu wszech czasów do poniedziałkowego minimum, wynosi 42 proc. Gdyby zastosować tutaj kryteria giełdowe, o bessie mówilibyśmy już 22 pkt proc. temu. Bitcoin i cały rynek kryptowalut mają większą tolerancję w tym zakresie, więc wciąż częściej mówi się o korekcie niż o rynku niedźwiedzia. Narracja mogłaby ulec zmianie, gdyby w mijającym tygodniu pękła ważna bariera cenowa, czyli 40 000 USD. Ona została tylko naruszona, w czwartkowe popołudnie, bitcoin wyceniany był 4000 USD wyżej.

Wsparcie zadziała tylko tymczasowo

Na razie wsparcie działa, a cykliczne odbicie synchronizuje się z wyprzedaniem sygnalizowanym przez popularne oscylatory analizy technicznej – RSI i MACD. Celowo używam jednak zwrotu „na razie", bo dopóki kurs nie przebije lokalnego szczytu z grudnia (52 000 USD), dopóty nie będzie można mówić o wychodzeniu z obecnego układu korekty. A straty wynikające z tego ostatniego są tak duże, że średnie z 50 i 200 sesji są o włos od przecięcia. Jeśli do niego dojdzie, a wszystko na to wskazuje, na wykresie powstanie formacja krzyża śmierci, która stanowi długoterminowy sygnał przesilenia na korzyść strony podażowej. Nie jest to oczywiście żadna gwarancja realizacji czarnego scenariusza, ale ostrzeżenie godne co najmniej zarejestrowania z tyłu głowy.

Ostatnie odbicie notowań bitcoina zdaje się mieć dwa źródła. Pierwsze to stabilizacja sytuacji w Kazachstanie. Nie mam tu na myśli sytuacji politycznej, tylko to, że kopalnie wróciły do pracy na pełnych obrotach, a wykres mocy obliczeniowej zaangażowanej w blockchain zaczął znów zwyżkować. Przypominam, że Kazachastan odpowiada za 18 proc. całego hashrate'u i jest pod tym względem drugim, po USA, graczem na świecie. Losy kazachskich górników są w tym kontekście bardzo istotne dla najbardziej popularnej kryptowaluty.

Optymizm z amerykańskiego rynku

Co do drugiego źródła optymizmu – był nim niewątpliwie amerykański rynek akcji. Wystarczy zerknąć na dzienne świece na wykresie S&P500 i bitcoina. Są do siebie bardzo podobne – mają długie dolne cienie i małe korpusy. Rynek kryptowalut pozostaje więc dodatnio skorelowany z Wall Street, co oznacza, że ogromny wpływ na bitcoinowy sentyment będzie miała polityka Fedu. Wtorkowe wystąpienia Jerome'a Powella w amerykańskim Kongresie miało bardziej gołębią wymowę (redukcja bilansu najwcześniej pod koniec roku), co zazieleniło i rynki akcji, i aktywów kryptograficznych. Wniosek jest więc prosty – każdy łagodny akcent ze strony amerykańskiego banku centralnego powinien pozytywnie przekładać się na notowania bitcoina. I odwrotnie – każde potwierdzenie jastrzębiego zwrotu w polityce monetarnej może wywoływać presję podażową.

Ostatnie tygodnie pokazują, że altcoiny, z drobnymi wyjątkami, nie są w stanie iść pod prąd bitcoinowego trendu. Co gorsza, mają one zazwyczaj większą wrażliwość, co zapewne wynika z ich relatywnie mniejszej płynności. Stąd przykładowo znacznie większe oddalenie od ATH takich projektów jak Polkadot, Solana czy memcoina ShibaInu.

W tym kontekście nie dziwi fakt, że gdy bitcoin testował w poniedziałek 40 000 USD, to kapitalizacja całego rynku testowała 2 bln USD, a więc poziom niewidziany od 4 miesięcy. Wykres marketcapu pozostaje od 9 listopada 2021 r. w wyraźnym trendzie spadkowym. Na razie nie widać na nim sygnałów zwrotu, co również nakazuje ostrożność przy stawianiu tez, że długoterminowa hossa na tym rynku wciąż obowiązuje i jest niezagrożona.

Czytaj też:
Kardashian i Mayweather zamieszani w oszustwo. Pozwani przez poszkodowanych

Źródło: ISBnews / Piotr Zając, główny analityk rynkowy w polskim oddziale CMC Markets