Państwa Unii Europejskiej uzgodniły wspólne standardy dotyczące działania tak zwanych „aplikacji covidowych”, czyli programów instalowanych na smartfony, które mają pomóc w ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Polskim rozwiązaniem jest aplikacja ProteGo promowana przez Ministerstwo Cyfryzacji.
„Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że chodzi o aplikacje instalowane w smartfonach, które alarmują użytkowników o ewentualnym kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem, co ma ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby.
„Problem w tym, że każde państwo unijne używa do tego innego narzędzia. Po otwarciu granic zapewnienie współpracy między nimi – postulowane przez Komisję Europejską już w kwietniu – stało się jeszcze ważniejsze” – zaznacza gazeta.
Według „DGP” ma to zapewnić uzgodniony właśnie zestaw parametrów technicznych umożliwiających wymianę informacji między aplikacjami. Gazeta zaznacza, że KE deklaruje, że dane będą wymieniane między aplikacjami drogą szyfrowaną, co uniemożliwi zidentyfikowanie poszczególnych osób. „Nie będą przy tym wykorzystywane dane geolokalizacyjne, a wymiana informacji zostanie ograniczona do minimum” – napisano.
Jak podaje „DGP”, z funkcjonującej w Polsce aplikacji ProteGO Safe korzysta ponad 150 tys. osób.(PAP)