Parę dni temu nowy właściciel Twittera Elon Musk wysłał do pozostałych w firmie pracowników kolejnego maila, który podniósł im ciśnienie. Wcześniej blisko polowa kadry pożegnała się z pracą z wyprzedzeniem jednego dnia. Następnie ich CEO około północy zachęcił ich w tych słowach:
„Od teraz, by stworzyć przełomowego Twittera 2.0, musicie zaangażować się ekstremalnie hardkorowo. [Pozostanie tu] oznaczać będzie długie godziny i wysoką intensywność pracy. Tylko wyjątkowy poziom wydajności będzie tu stanowił ocenę zdającą egzamin” – brzmi wiadomość, którą widzieli dziennikarze The Washington Post.
Musk dał pracownikom czas na decyzję z terminem do czwartku, 23:00 czasu polskiego. Alternatywa to zwolnienie i przyjęcie odprawy. Jak się okazuje, niewielu pracowników chce pozostać na jak się wydaje szybko tonącym okręcie.
Pracownicy Twittera masowo rezygnują – powodem Elon Musk
Ultimatum Muska wymaga wysłania w odpowiedzi na maila formularza Google z zaznaczeniem opcji „tak”. Oznacza to chęć pozostania w firmie na nowych warunkach. Brak odpowiedzi lub odmowa wiąże się ze zwolnieniem – piątek będzie wtedy ostatnim dniem pracy w firmie dla takich osób.
Jak podaje The Verge, tuż po wybiciu terminu setki pracowników Twittera zaczęły żegnać się z innymi na wewnętrznym komunikatorze Slack. „Nie kliknę tego przycisku. Moja praca kończy się z Twitterem 1.0. Nie chce być częścią Twittera 2.0” – napisała jedna z osób.
Anonimowi pracownicy poinformowali The Verge, że odejście sygnalizują pracownicy z najbardziej kluczowych oddziałów firmy, bez których firma i platforma nie może funkcjonować na co dzień.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji dziennikarki Fortune Kylie Robison, około 75 procent pracowników pozostających w firmie po poprzedniej czystce kadr Twittera miało nie zgodzić się na nowe warunki.
Oznaczałoby to, że począwszy od poniedziałku 21 listopada Twitter straci łącznie ok. 88 proc. pracowników. I to w bardzo krótkim czasie od przejęcia sterów przez Muska.
Elon Musk trolluje – nie wierzy w #RIPTwitter
Tymczasem Elon Musk nic nie robi sobie z ekstremalnie złych sygnałów. Jeszcze w czwartek wieczorem czasu amerykańskiego napisał: „Najlepsi ludzie zostają. Nie mam zbyt dużych obaw".
Następnie opublikował wiadomość zawierającą jedynie emoji z piracką flagą z czaszką. Potem mem z grobem, gdzie Twitter sam śmieje się nad grobem Twittera. Następnie w ruch poszły dalsze memy i przechwałki, że platforma społecznościowa powtórnie przebiła rekord korzystających z Twittera użytkowników.
To wszystko wydaje się nieco desperacką odpowiedzią na pierwszy trend na „niebieskiej” platformie. Hashtag #RIPTwitter zebrał w niewielkim czasie ponad 842 tys. wiadomości. Drugim trendem jest Tumblr z 741 tys. wpisów, gdzie użytkownicy Twittera zachęcają innych do masowej migracji do konkurencyjnego serwisu blogowego.
Czytaj też:
Musk wypatroszył Twittera. Firma nie spełnia podstawowych zadańCzytaj też:
Musk nie chce kierować Twitterem. Szuka nowego szefaCzytaj też:
Kocia muzyka Elona Muska. O co chodzi w tym szaleństwie?