Piątek trzynastego wydaje się dziwnie odpowiednim dniem na zamknięcie Shopee Polska. Przypomnijmy, że wczoraj marka zupełnie nieoczekiwanie ogłosiła zakończenie działalności nad Wisłą. Możliwość składania zamówień skończy się jeszcze dziś – o 23:59 w piątek 13 stycznia.
Choć pierwszy szok już opadł, nadal pozostaje wiele pytań. Na przykład czy firmie nie szkoda grubych milionów wydanych na marketing.
Zamknięcie Shopee Polska – oddział wydał 50 mln zł na reklamy
Decyzja firmy Sea – azjatyckiego właściciela marki – miała być zaskoczeniem dla całego oddziału Shopee Polska.
– Firma planowała nowe akcje promocyjne oraz wsparcia sprzedaży. Nawet w polskim biurze nikt nie wiedział o takich planach centrali – mówi „Rzeczpospolitej” jeden ze współpracowników firmy.
Eksperci branżowi dziwią się tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę agresywne kampanie marketingowe spółki e-commerce. Według ostrożnych szacunków w ciągu ostatniego roku Shopee Polska miało wydać przeszło 50 milionów dolarów na reklamy.
Polacy próbowali Shopee… i wracali do Allegro
Początkowo strategia wydawała się działać, bo jak notują dziennikarze co trzeci Polak kupił coś na platformie e-commerce. Szczyt zakupów przypadł na listopad 2022 r. ale już w grudniu wyniki były znacząco słabsze. Większość Polaków kupiła w Shopee na próbę, ale niewielu wiązało się z platformą na dłużej.
Prezes Inquiry Agnieszka Górnicka ocenia, że już masowa kampania marketingowa z maja ubiegłego roku – ta z piosenką Shopee (pi-pi-pi) – nie przełożyła się na wzrost liczby kupujących, a jedynie doprowadzała internautów do szału.
– Historia Shopee świadczy o niezrozumieniu dynamiki polskiego rynku, a w szczególności niebywale silnej pozycji Allegro. Powielono wzorce stosowane na rynkach azjatyckich, które nie przystawały do potrzeb polskiego rynku – dodaje ekspertka.
Czytaj też:
Shopee wycofuje się z Polski. Allegro już korzystaCzytaj też:
Shopee rozczarowane wynikami w czterech krajach. Z jednego się wycofa