Papież Franciszek bez „niebieskiego ptaszka” na Twitterze. To decyzja Elona Muska

Papież Franciszek bez „niebieskiego ptaszka” na Twitterze. To decyzja Elona Muska

Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Papież Franciszek, piosenkarka Beyonce i wiele innych osób publicznych straciło zweryfikowany status na Twitterze. Elon Musk wprowadza nową, płatną usługę i usuwa stare „niebieskie ptaszki”. Co ciekawe, miliarder sam płaci za parę kont.

Twitter rozpoczął proces usuwania dotychczasowych oznaczeń weryfikacji z kont rozpoznawalnych osobistości. W najnowszej fali odznakę „niebieskiego ptaszka” stracił m.in. . Inne osoby zachowały swój status, czasem przez łaskę Elona Muska.

Twitter usuwa znaki weryfikacji ze sławnych kont

W czwartek 20 kwietnia użytkownicy Twittera zaczęli zauważać znikanie niebeskich oznaczeń weryfikacyjnych legacy z szeregu ważnych kont. Najważniejszym z nich było konto papieża Franciszka (@Pontifex). Odznakę straciła też jednak Beyonce (@Beyonce), (@realDonaldTrump), Bill Gates (@BillGates) czy  (@KimKardashian).

Choć przez krótki okres papieskie konto nie było zweryfikowane, to szybko zyskało szarą odznakę. Jak pisze Twitter, przeznaczona jest ona dla „polityków i organizacji międzynarodowych”. Beyonce i inni nadal nie mają weryfikacji i zapewne musieliby zapłacić za abonament Twitter Blue, by odzyskać swój status.

Elon Musk płaci za konto Stephena Kinga i nie tylko

Co ciekawe, inne konta zachowały swoją weryfikację… czasem wbrew swojej woli.

„Moje konto na  informuje, że jestem subskrybentem Twitter Blue. Nie, nie jestem. Moje konto mówi też, że udostępniłem Twitterowi swój numer telefonu. Nie, nie zrobiłem tego. Tak byście wiedzieli” – napisał parę godzin temu znany autor Stephen Kinga.

W komentarzu odpowiedział mu sam Musk. „Nie ma za co, namaste” – napisał. W osobnym wpisie kontrowersyjny miliarder zdradził zaś, że z własnej kieszeni opłaca Twitter Blue dla paru osób, które lubi.

„Osobiście płacę za parę kont. Nie jest ich wiele, to tylko Shatner, LeBron i King” – wymienił . Chodzi tu o znanego z roli kapitana Kirka w serialu Star Trek aktora Williama Shatnera, gwiazdę NBA LeBrona Jamesa i wspomnianego wyżej autora książek grozy Stephen Kinga.

Zarówno King jak i Shatner parokrotnie narzekali na to, że muszą płacić za weryfikację konta na Twitterze. Jak się okazuje, Musk najwyraźniej szanuje te gwiazdy tak bardzo, że postanowił je zasponsorować na 8 dolarów miesięcznie.

Czytaj też:
„Czas na pozew”. Elon Musk grozi Microsoftowi
Czytaj też:
Piękna katastrofa. Starship widowiskowo eksplodował