Internetowy adres gmail.pl sprzedany za 119 tys. zł - o 19 tys. więcej niż domena jaroslawkaczynski.pl. Polskim rekordzistą pozostaje adres... oponiarski.
Odsprzedawanie domen to ostatnio dobry biznes. Adresy internetowe powinny być uważane za wyjątkowo przyszłościową lokatę. Kilka dni temu adres magazyny.pl został sprzedany za 132 tys. zł. W lutym padł polski rekord - domena opony.pl została kupiona za 960 tys. zł. W czasie kampanii wyborczej adres jaroslawkaczynski.pl został wylicytowany za 100 tys. zł.
21 sierpnia adres gmail.pl został sprzedany za 119.400 zł. Domenę kupiła hurtownia hydrauliczno - sanitarna InstalHurt z Częstochowy. Kontrowersyjna domena została zarejestrowana 4 lata temu przez Izabelę Krawczyk, mieszkankę Łodzi.
"Gmail" w nazwie polskiej domeny ma być skrótem od "Grupy Młodych Artystów i Literatów". Pod podobnym adresem - gmail.com - od lat funkcjonuje jedna z najpopularniejszych bezpłatnych usług e-mail. Właścicielem gmail.com jest Google. Koncern uznał, że Krawczyk naruszyła jego prawa. W 2008 r. firma złożyła w sądzie polubownym ds. domen internetowych wniosek o rozstrzygnięcie sporu. Arbiter umorzył spór z przyczyn proceduralnych. Prawdopodobnie Google zaprotestuje ponownie, jeśli domena gmail.pl zacznie udostępniać konta pocztowe.
Rejestrowanie domen internetowych znanych marek i osób oraz nazw identycznych z nazwą wybranej firmy, a następnie odsprzedawanie ich po zawyżonej cenie to zjawisko zwane cybersquattingiem. Zdaniem obrońców procederu prognozowanie przyszłej popularności adresu internetowego to praca intelektualna, za którą należy się wynagrodzenie. Cena odsprzedawanych domen nie jest w myśl tego rozumowania zawyżana. - Firma będąca posiadaczem praw do marki powinna zapłacić wynagrodzenie osobie, która jako pierwsza wpadła na pomysł wykorzystania nazwy adresu internetowego do promowania marki - uważają obrońcy cybersquattingu.
"Dziennik Gazeta Prawna", ap
21 sierpnia adres gmail.pl został sprzedany za 119.400 zł. Domenę kupiła hurtownia hydrauliczno - sanitarna InstalHurt z Częstochowy. Kontrowersyjna domena została zarejestrowana 4 lata temu przez Izabelę Krawczyk, mieszkankę Łodzi.
"Gmail" w nazwie polskiej domeny ma być skrótem od "Grupy Młodych Artystów i Literatów". Pod podobnym adresem - gmail.com - od lat funkcjonuje jedna z najpopularniejszych bezpłatnych usług e-mail. Właścicielem gmail.com jest Google. Koncern uznał, że Krawczyk naruszyła jego prawa. W 2008 r. firma złożyła w sądzie polubownym ds. domen internetowych wniosek o rozstrzygnięcie sporu. Arbiter umorzył spór z przyczyn proceduralnych. Prawdopodobnie Google zaprotestuje ponownie, jeśli domena gmail.pl zacznie udostępniać konta pocztowe.
Rejestrowanie domen internetowych znanych marek i osób oraz nazw identycznych z nazwą wybranej firmy, a następnie odsprzedawanie ich po zawyżonej cenie to zjawisko zwane cybersquattingiem. Zdaniem obrońców procederu prognozowanie przyszłej popularności adresu internetowego to praca intelektualna, za którą należy się wynagrodzenie. Cena odsprzedawanych domen nie jest w myśl tego rozumowania zawyżana. - Firma będąca posiadaczem praw do marki powinna zapłacić wynagrodzenie osobie, która jako pierwsza wpadła na pomysł wykorzystania nazwy adresu internetowego do promowania marki - uważają obrońcy cybersquattingu.
"Dziennik Gazeta Prawna", ap