Nie na poligonach, salach treningowych, nawet nie w zapomnianych przez ludzi bazach wojskowych - agenci amerykańskich służb specjalnych mają już wkrótce szkolić się przed ekranami komputerów. Dowództwo amerykańskiej Secret Service chce zainwestować w stworzenie programu szkoleń w wirtualnej rzeczywistości.
Agenci nie będą oczywiście siadali przed zwyczajnymi 17, czy 21-calowymi monitorami. W wirtualną rzeczywistość wkroczą na specjalnych 55-calowych monitorach 3-D. Co ciekawe podczas szkolenia będą mogli nie tylko obserwować świat z własnej perspektywy, ale także... obserwować samych siebie z perspektywy trzeciej osoby (takie rozwiązanie stosuje się często w grach komputerowych - np. w znanej serii Tomb Raider).
System ma nosić nazwę Virtual Battlespace (Wirtualne pole bitwy) - a stworzą go... autorzy gier z firmy Bohemia Interactive. O tym, że amerykańskie służby nie mogły dłużej czekać ze stworzeniem programu szkolenia na miarę XXI wieku niech świadczy fakt, że Virtual Battlespace ma zastąpić obecnie używany przez Secret Service system "Tiny Town", w którym operacje planuje się... na planszach z miniaturkami ulic i budynków.
System ma nosić nazwę Virtual Battlespace (Wirtualne pole bitwy) - a stworzą go... autorzy gier z firmy Bohemia Interactive. O tym, że amerykańskie służby nie mogły dłużej czekać ze stworzeniem programu szkolenia na miarę XXI wieku niech świadczy fakt, że Virtual Battlespace ma zastąpić obecnie używany przez Secret Service system "Tiny Town", w którym operacje planuje się... na planszach z miniaturkami ulic i budynków.
arb, gizmodo.pl