Stary Kontynent dołączył do kosmicznego wyścigu atomowego. Własne plany rozwoju technologii jądrowej ogłosiła bowiem Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Wcześniej podobny program zapowiedzieli już Amerykanie z NASA.
ESA pracuje nad atomową rakietą – pomoże w lotach na Marsa i dalej
Obecne rakiety korzystają z paru typów napędów, w tym chemicznego czy słonecznego. Dotychczasowe metody nie są jednak efektywne na długich dystansach, co znacznie ogranicza naszą eksplorację kosmosu. Nie wspominając o dalekich misjach załogowych czy kolonizacyjnych.
Zdaniem naukowców z ESA rozwiązaniem tej trudnej kwestii może być napęd oparty na energii atomowej – Nuclear Electric Propulsion (NEP). Europejska agencja finansuje obecnie w tym celu program badawczy RocketRoll – od nieco karkołomnego pReliminary eurOpean reCKon on nuclEar elecTric pROpuLsion for space appLications.
– Napęd jądrowy może być wydajniejszy niż najbardziej wydajnie silniki chemiczne. Może też pokonać ograniczenia limitujące napędy elektryczne bazujące na energii słonecznej. Umożliwi on eksploracje miejsc, w które nie mogłaby dotrzeć żadna inna technologia – zachwala Jan Frýbort, główny badacz technologii jądrowej z Czeskiego Uniwersytetu Technicznego w Pradze.
W ramach grantu RocketRoll badacze z Czech i Niemiec w pocie czoła pracują nad pierwszym projektem koncepcyjnym, który ma zostać pokazany światu już w 2024 roku. Prototypy mają stać się fundamentem do dalszej budowy statków zasilanych napędem NEP. Jak na razie ESA planuje pierwszy start tego typu maszyny w 2035 r.
NASA buduje rakietę nuklearną
We Wprost.pl już wcześniej pisaliśmy o atomowej rakiecie przygotowywanej przez agencję NASA. Amerykanie badają obecnie aż dwa nuklearne systemy napędowe – Nuclear Thermal Propulsion (NTP) oraz wspomniane Nuclear Electric Propulsion (NEP).
Atomowe silniki kosmiczne to dla USA swego rodzaju powrót do korzeni, bo pierwsze koncepcje w powstał jeszcze za czasów Zimnej Wojny. Był to fundamentalny Project Rover, zapoczątkowany jeszcze w 1955 roku. Fundusze odcięto jednak w latach 70.
Parę lat temu NASA odkurzyła jednak swój program nuklearny w celu stworzenia na nowo hybrydowego systemu łączącego moduły NTP i NEP. Zapowiadano wtedy, że tego typu silnik mógłby skrócić podróż na Marsa do około 100 dni.
Teraz ambicje są jeszcze większe. W ramach programu NASA Innovative Advanced Concepts (NIAC) na 2023 rok agencja wybrała projekt silnika w tej technologii, z którego ma powstać prototyp maszyny. Naukowcy zapowiadają zaś, że podróż na Marsa z jego pomocą ma zająć zaledwie 45 dni.
Czytaj też:
NASA pracuje nad przełomowym silnikiem. Skróci podróże międzygwiezdneCzytaj też:
Stacja ISS spadnie na Ziemię. Oto jak NASA planuje koniec misji ISS