– Misja Artemis I to pierwszy krok w kierunku długoterminowej eksploracji przestrzeni kosmicznej. Nie jako Stany Zjednoczone, ale jako cała ludzkość – przekonywał Howard Hu, szef programu Orion Spacecraft w NASA.
Jak się okazuje, amerykańska agencja ma jednak dużo ambitniejsze plany, które mają się ziścić jeszcze w tej dekadzie.
NASA: do 2030 roku będziemy żyć i pracować na Księżycu
Specjalista przypomniał, że obecna misja Artemis I okrąża Księżyc bez załogi. Następnie Artemis II wykona te same manewry, ale z astronautami na pokładzie. Artemis III wyląduje już na powierzchni Srebrnego Globu, a załoga NASA spędzi około tygodnia na południowym biegunie, szukając tam znaków obecności wody. Co potem?
– Będziemy wysyłać ludzi na powierzchnię Księżyca. Będą tam żyć, pracować i wykonywać eksperymenty naukowe. [...] To stanie się jeszcze w tej dekadzie – zapewniał Hu.
Szef programu Orion nie kryje, że NASA musi się jeszcze nieco nauczyć, zanim przystąpi do przekroczenia ogromnego kamienia milowego, czyli podróży astronautów na Marsa. – Musimy się nauczyć operować poza orbitą Ziemi. Bez tego nie wykonamy kluczowego kroku w naszej drodze na Czerwoną Planetę – zapowiada.
Księżycowe bazy będą… dmuchane?
Jakiś czas temu we Wprost.pl opisywaliśmy, jak będzie mogła wyglądać baza na Księżycu. Pomysł jednej z firm to bazy… dmuchane, co znacznie ułatwia wyniesienie ich w kosmos.
Ciekawy projekt austriackiej firmy Pneumocell został zgłoszony do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Projekt o nazwie PneumoPlanet ma wiele ciekawych rozwiązań, które sprawiają, że może być idealny do baz na ziemskim satelicie.
Po pierwsze – habitaty trzeba najpierw na Księżyc przewieźć. Oznacza to, że powinny być jak najlżejsze, bo dodatkowy ciężar utrudnia i komplikuje starty rakiet (nie mówiąc o wyższych kosztach). Tunele, pomieszczenia, korytarze i inne elementy projektu PneumoPlanet zajmują niezwykle mało miejsca i są lekkie.
W myśl koncepcji dmuchana baza ma być zakopana pod ok. 4-5 metrami regolitu – pyłu pokrywającego powierzchnię Księżyca. Podziemne umieszczenie baz eliminuje też drugi problem: zabójczego dla ludzi promieniowania kosmicznego. Księżyc nie ma przecież atmosfery, lecz warstwa regolitu ma działać jak tarcza. Dodatkowo poszycia bazy nie przedziurawią mikormeteoryty.
Ponad powierzchnią ma się zaś znaleźć sieć luster, które będą kierować promienie słoneczne do specjalnie przygotowanych szklarni. W nich posadzone zostaną rośliny produkujące tlen. To przynajmniej częściowo rozwiązuje dość duży problem… oddychania.
Czytaj też:
Polska ma nowego astronautę. Polak wybrany do elitarnego grona ESACzytaj też:
NASA Artemis w pigułce. Oto czemu Amerykanie wracają na Księżyc