Wygląda na to, że w 2024 roku nie zabraknie w Polsce takich momentów, na które z wytęsknieniem czekają wszyscy miłośnicy obserwacji wyjątkowych astronomicznych zjawisk. Z najnowszych informacji wynika, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy nad Polską będzie można zobaczyć aż dwie komety. W dodatku jedna z nich ma być widoczna dosłownie gołym okiem.
Dwie komety na polskim niebie w 2024 roku
12P/Pons-Brooks – taką nazwę nosi pierwsza z komet, która ma być widoczna w tym roku nad Polską. Jest ok. trzykrotnie większa od Mount Everestu i – co jest szczególnie interesujące – posiada na swojej powierzchni gigantyczny lodowy wulkan.
Ciało niebieskie o nazwie 12P/Pons-Brooks to tzw. kometa okresowa należąca do rodziny komet typu Halleya. Jerzy Rafalski z Planetarium w Toruniu jest zdania, że możemy zobaczyć ją całkiem niedługo, bo już wiosną. Ze wstępnych, przybliżonych obliczeń wynika, że powinna być widoczna dokładnie 21 kwietnia tego roku.
– Może nie jest najjaśniejsza, ale ci, którzy mają lornetki, już wkrótce będą mogli poszukać jej na niebie – powiedział Jerzy Rafalski.
Kometa z piekła rodem
NASA we wpisie z 8 grudnia poświęconym temu obiektowi przypominała, że bywa on nazywany „diabelską kometą”. Wynika to z faktu, iż na jej powierzchni znajduje się wulkan, który co jakiś czas wyrzuca z siebie lód i gaz, co sprawia z kolei, że na zbliżeniach wygląda ona tak, jakby posiadała aureolę w postaci specyficznych rogów. Kometa 12P/Pons-Brooks została tak nazwana na cześć dwóch astronomów, którzy przyczynili się do jej odkrycia.
Jesienią na polskim niebie widoczna, i to gołym okiem, ma być z kolei kometa o nazwie Tsuchinshan-ATLAS. Będzie to wyjątkowo szczególne wydarzenie o tyle, że w bliskiej odległości od Ziemi będzie ona widoczna prawdopodobnie tylko jednokrotnie. W pobliżu naszej planety ma pojawić się 12 października i będzie można ją obserwować przez kilkanaście kolejnych dni z północnej półkuli globu, również z Polski.
– Przewidywania pokazują, że ta kometa może być widoczna nawet gołym okiem. Na to właśnie czekają astronomowie i miłośnicy nocnego nieba, niech w końcu zabłyśnie taka kometa, którą będzie widać z centrum rozświetlonego miasta – powiedział z entuzjazmem Jerzy Rafalski.
Wszystko wskazuje na to, że z punktu widzenia polskiej astronomii rok 2024 będzie szczególnie wyjątkowy. Zwłaszcza z uwagi na fakt, że jesienią ma odbyć się lot drugiego w historii Polaka, który na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeprowadzi eksperymenty opracowane przez polskich naukowców i inżynierów.
Czytaj też:
To był ważny rok dla podboju kosmosu. Agencje i prywatne firmy pokonały barieryCzytaj też:
Dr Sławosz Uznański: Praca astronauty na orbicie jest zaplanowana co do minuty