Skandal ze zwolnieniem pracownika IKEI. Co ustaliła Inspekcja Pracy?

Skandal ze zwolnieniem pracownika IKEI. Co ustaliła Inspekcja Pracy?

IKEA
IKEA Źródło: Shutterstock / ben bryant
Rzecznik Praw Obytwatelskich poinformował o wynikach interwencji w związku ze zwolnieniem pracownika sieci IKEA, który przy pomocy cytatów z Biblii krytykował ruch LGBT. Jak się okazuje, Okręgowa Inspekcja Pracy w Krakowie nie wykryła nieprawidłowości. Niezależnie od tego, sprawą zajmie się sąd.

Po licznych doniesieniach medialnych i skargach od obywateli ws. pracownika zwolnionego ze sklepu sieci IKEA – w związku z komentarzem, w którym poglądy nt. osób LGBT wyraził m.in. przy pomocy cytatów biblijnych – RPO podjął jego sprawę z urzędu. Adam Bodnar zwrócił się do sieci o przedstawienie stanowiska i udostępnienie związanej ze prawą dokumentacji. RPO skierował też wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy z pytaniem, czy podjęła stosowne działania jako organ właściwy w zakresie kontroli przestrzegania przez pracodawców przepisów praca pracy.

W odpowiedzi Okręgowy Inspektor Pracy w Krakowie przedstawił protokół kontroli przeprowadzonej w lokalnym oddziale IKEA. W trakcie kontroli sprawdzano m.in. legalność zatrudnienia oraz szerszy zakres prawnej ochrony pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy. Przeanalizowane zostały też wewnętrzne regulacje, w tym Regulamin Pracy i wewnętrzny Kodeks Postępowania Grupy IKEA. Ich kluczowe zapisy dotyczą m.in. wsparcia dla fundamentalnych praw wszystkich ludzi i braku akceptacji dla dyskryminacji.

Kontrola Inspekcji Pracy

Kontrolerzy nie mieli żadnych uwag do wspomnianych dokumentów. „W odniesieniu do wypowiedzenia umowy z pracownikiem, którego dotyczy sprawa, stwierdzono, że »podano w sposób szczegółowy przyczynę wypowiedzenia ze wskazaniem naruszonych przez pracownika przepisów prawa pracy, w tym regulaminów wewnętrznych«” – czytamy w komunikacie RPO. W wyniku kontroli Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie nie wydano dla pracodawcy żadnych zaleceń pokontrolnych.

Rozstrzygnie sąd

Oceną tego, czy przy zwolnieniu pracownika IKEI nie doszło do naruszenia prawa, zajmie się niezawisły sąd. Zwolniony pracownik domaga się od sieci IKEA 2250 zł dla siebie i 1000 zł na cel charytatywny. Żąda także uznania wypowiedzenia umowy o pracę na czas nieokreślony za bezskuteczne. Domaga się też przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach po upływie okresu wypowiedzenia.

Czytaj też:
„Stop zwalnianiu ludzi za cytowanie Biblii”. Taki billboard stanął przed sklepem IKEA w Lublinie

Źródło: WPROST.pl / RPO