Na profilu Ikei na Facebooku pojawił się post reklamujący dywan szwedzkiej firmy z włókien kokosowych Pillemark. Tęczowa mata ma obok napis „Wszyscy są u nas mile widziani”. W innym miejscu Ikea pisze „Gościnność mamy przecież w genach”.
Pod postem umieszczonym 13 sierpnia pojawiło się blisko 40 tys. komentarzy. Większość z nich pochwaliła Ikeę za wsparcie społeczności LGBT (zbiorcze określenie lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych oraz wielu innych tożsamości seksualnych) zdecydowana mniejszość zarzuciła marce jątrzenie w sporze.
A spór jest i eskaluje. Ma on wiele wątków, od aresztowania aktywistki LGBT o pseudonimie Margot, przez umieszczanie tęczowych flag na pomnikach w całej Polsce, po słowa wielu polityków o człowieczeństwie osób LGBT, happeningi, demonstracje i manifestacje.
Ikea nie komentuje postu. Żaden oficjalny komunikat o wsparciu lub braku wsparcia dla społeczności LGBT nie został przez szwedzką firmę wydany. Post mówi jednak sam za siebie i wydaje się, że można go interpretować jako jednoznaczne stanięcie po stronie tolerancji.
Szwedzka marka wiele razy pokazywała wsparcie dla społeczności LGBT, w tym poprzez wprowadzenie na rynek kultowej torby Frakta w barwach tęczy, zamiast w kolorze niebieskim.
Ikea nie jest jedyną marką, która zajmuje jasne stanowisko we wspomnianym sporze. Otwarcie i ostro po stronie społeczności LGBT staje chociażby producent lodów Ben & Jerry’s, która to firma jest zresztą znana na całym świecie z politycznej aktywności.
Bardzo popularne są też w tej chwili płócienne torby na ramię firmy Flying Tiger Copenhagen, sprzedawane w sklepach duńskiej marki po 8 zł. Spytaliśmy biuro prasowe o skalę popularności toreb, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że firma nie komentuje wolumenów sprzedaży swoich artykułów na świecie.
Nie ma jednak wątpliwości, że tęczowe torby Flying Tigera sprzedają się doskonale. Żeby to stwierdzić wystarczy spacer po dowolnym dużym mieście w Polsce.
Czytaj też:
Rewolucja w Ikei. Więcej sklepów w centrach miast i odbiór towarów w paczkomatach