O sprawie poinformował The Mirror. Mieszkająca w Wielkiej Brytanii Kusi Kimani robiła w ostatnim czasie zakupy w internetowym sklepie Marks & Spencer. Jej uwagę przykuł brązowy biustonosz, którego kolor określono jako „tytoń”. Co ciekawe, jasne staniki nazywano inspirując się słodkimi i dobrze kojarzącymi się produktami, takimi jak „krówka”. – Dlaczego nie nazwać tych biustonoszy „kakao”, „karmel” lub „czekolada”? A oni użyli „tytoniu”. Byłam zszokowana, kiedy to zobaczyłam – przyznała klientka.
Kimani określiła wspomniane nazewnictwo jako „bolesne” podkreślając, że jest to „przykład tego, jak uprzedzenia są zakorzenione w społeczeństwie i tylko wspomagają rasizm”. – Jeśli młoda dziewczyna, która nie czuje się dobrze z kolorem swojej skóry zobaczy to, będzie się czuła jeszcze bardziej wyobcowana – dodała. – Dostrzeżenie, że słowo „tytoń” jest używane w kontekście jej koloru skóry sprawi, że poczuje się niechciana przez społeczeństwo. Tytoń jest w społeczeństwie odbierany jako zły, niezdrowy i zdolny zabić – zaznaczyła klientka nawiązując do faktu, że na paczkach papierosów często widnieje hasło „palenie zabija”.
Co na to firma? Sieć Marks & Spencer przypomniała, że w czerwcu zobowiązała się do bycia miejscem niewykluczającym zarówno jeśli chodzi o klientów, jak i pracowników. „Mamy jeszcze wiele do zrobienia i nauczenia się” – dodano. „Wszystkie nazwy kolorów naszych produktów pochodzą z palety kolorów stosowanej w całej branży, ale przyznajemy rację Kusi. Zmienimy nazwę koloru stanika i napiszemy do Kusi, by to potwierdzić i poinformować o naszych przeprosinach” – przekazano w oświadczeniu cytowanym przez portal The Mirror. Nazwa nie została jeszcze zmieniona, co można łatwo sprawdzić na stronie internetowej sklepu.
Czytaj też:
Knorr zmienia nazwę swojego produktu. „Sos cygański” był za bardzo rasistowski