„Ulga dla złodziei” będzie, ale później. Cały pomysł nie podoba się sprzedawcom

„Ulga dla złodziei” będzie, ale później. Cały pomysł nie podoba się sprzedawcom

Złodziej
Złodziej Źródło: Shutterstock
Kradzieże w sklepach zdarzają się na porządku dziennym. W dobie inflacji tego typu sytuacje zaczęły być jeszcze częstsze. Niestety rząd, zamiast surowiej karać niecne praktyki, wprowadza tzw. ulgę na złodziei. Sprzedawcy wyrażają niezadowolenie.

Ostatnio coraz częściej mówi się o nowych przepisach dotyczących kradzieży sklepowych. Te mają zostać złagodzone, jednak termin wprowadzania zmian się przedłuża. Czy to szansa na to, by rząd jeszcze wycofał się ze swojego pomysłu? Tego nie wiadomo, widać jednak, że sklepikarze nie są zadowoleni.

„Ulga dla złodziei”. Oto na czym polega

Hasło „ulga na złodziei” powstało z powodu nowych przepisów, które mają łagodzić kary dla osób dokonujących kradzieży w sklepach. Zgodnie z nowymi zasadami próg kwotowy między wykroczeniem a przestępstwem kradzieży ma być podniesiony z 500 do 800 zł. Prawo miało działać już od marca, jednak nowelizacja ustawy została przesunięta w czasie.

Nadchodzące przepisy oznaczają, że osoby, które kradnąc, uważały, by nie przekroczyć kwoty 500 zł, teraz będą mogły pozwolić sobie na zabieranie z półek rzeczy kosztujących nawet o 200 zł więcej. Wszystko to nie podoba się przedsiębiorcom prowadzącym sklepy. Firmy zmuszone są do wprowadzenia nowych zabezpieczeń przed oszustami, boją się też, że zmiany jeszcze bardziej zachęcą do występków.

Niezadowolona z całej sprawy Renata Juszkiewicz z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zaznacza, że niebawem sprawcy bez większych konsekwencji będą mogli kraść nie tylko więcej produktów podstawowej konsumpcji, ale także sięgać po ekskluzywne artykuły m.in. drobne AGD, elektronikę czy odzież. Przewiduje, że jest to szalenie niebezpieczne i może wytworzyć nowe nawyki.

Zmiany mają wejść w życie z początkiem października

Zgodnie z nowymi zapowiedziami „ulga na złodziei” ma zacząć obowiązywać w październiku tego roku. Aktualnie zgodnie z art. 119 Kodeksu wykroczeń każdy, kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, której wartość nie przekracza 500 zł, podlega karze aresztu, wolności albo grzywny. Jednak za kilka miesięcy będzie mowa o kwocie 800 zł – każda osoba, która ukradnie coś o wartości większej niż 800 zł, popełni przestępstwo, za które grożą poważniejsze konsekwencje.

Czytaj też:
Kradli auta japońskie, koreańskie i niemieckie. Gang złodziei rozbity
Czytaj też:
Złodziej katalizatorów ujęty. To niejedyne jego przewinienia

Opracowała:
Źródło: businessinsider.com