Dlaczego kawa w Starbucks tyle kosztuje? Byłam na testingu w najstarszej kawiarni sieci w Polsce. Oto, co odkryłam

Dlaczego kawa w Starbucks tyle kosztuje? Byłam na testingu w najstarszej kawiarni sieci w Polsce. Oto, co odkryłam

Starbucks
Starbucks Źródło:WPROST.pl
Starbucks zaprosił mnie na specjalny testing swoich kaw i zdradził sekrety dotyczące nowości, które w menu pojawią się dopiero w czerwcu. Dzięki spotkaniu odkryłam, jakie trendy dziś dominują na rynku oraz, ile i czy rzeczywiście wciąż dużo płaci się za produkty z kultowej kawiarni.

Odwiedziłam Starbucks, czyli kultową amerykańską sieć kawiarni. Kojarzy ją chyba każdy, a już na pewno, ten kto mieszka lub bywa w dużych miastach w Polsce. Nie był to typowy punkt, bowiem znalazłam się w tym najstarszym w naszym kraju, Obiekt usytuowany na Nowym Świecie w Warszawie istnieje już od 15 lat. Zajrzałam tam, by odkryć specjalne sekretne nowości, które klienci zobaczą latem, ale też, by sprawdzić, jak dziś kształtują się ceny i trendy w miejscach tego typu.

Trudno kryć, że Starbucks owiany jest pewnego rodzaju legendą, w końcu na świecie istnieje 53 lata. Przez niektórych szanowany i ceniony bez względu na to, ile kosztują produkty, przez innych uważany za zbyt snobistyczny, drogi, a może nawet przereklamowany. Oczywiście, pomimo drastycznie rosnących cen kawy na rynku w wielu miejscach da się dziś zamówić kubek takiego napoju, niekosztujący około 20 zł. Pojawia się pytanie, czy tańsza kawa różni się on od tej serwowanej w amerykańskiego giganta i czy rzeczywiście chodzi o same ziarna? Po przyjrzeniu się podejściu do biznesu marki, wniosek nasuwa się sam. Podczas specjalnego testingu miałam okazję zadać kilka pytań brand managerce marki w Polsce Pauli Chudzińskiej. Ta tłumaczyła m.in., co skrywa się za cenami kaw w Starbucks i dlaczego klientów nie brakuje.

Starbucks podejmuje wyzwania. Tak podąża się za trendami

Będąc w Starbucks, miałam okazję spróbować ponad 10 rodzajów serwowanych tam napojów. Już sam tak duży wybór produktów, daje do myślenia i pozwala widzieć, to miejsce jako coś nietypowego i nowatorskiego. Na liście znalazły się m.in. ziarna wybierane przez Polaków najczęściej, czyli te z serii Pike Place Roast. Obok niej była także doceniana Dark Roast Caffe Verona. Poza specjalnie przygotowany espresso mogłam liczyć na odkrycie nietypowych połączeń i niebanalnych smaków. Począwszy od pistacji, skończywszy na truskawce, ale i klasycznych nutach karmelu.

Szybko wyszło na jaw, że sieć kreuje swoje menu, podejmując wyzwania, jakie dyktuje rynek i media społecznościowe. Aktualnie nowości, które pojawią się latem – a także wiele dostępnych już napojów – tworzonych jest tak, by spełniać tzw. tiktokowe wymagania. Zdradzono, że dziś to już nawet nie instagramowy styl, a jeszcze bardziej młodzieżowy i nowoczesny. Właśnie dlatego, jest kolorowo, krzykliwie i z wyobraźnią. W kawie nie chodzi już tylko o smak, ale też wygląd i wykończenie. Dopiero te połączenia mają dawać najwyższej jakości zaskakujący efekt końcowy.

Nowości wpisane we wspomniane tiktokowe trendy będzie można zobaczyć już pod koniec czerwca. Wtedy pojawi się tzw. oferta remix, która jak na razie pozostaje niespodzianką. Po spróbowaniu tych napojów przedpremierowo mogę stwierdzić, że każda propozycja jest nie tylko orzeźwiającym napojem, ale też czymś w rodzaju deseru.

Drugim wyzwaniem sieci jest szukanie nowych smaków i sięganie po rozwiązania królujące w Stanach. Odkąd hitem okazały się tam specjalnie przyrządzane pianki, te wprowadzono także w Polsce. Dzięki temu teraz na miejscu serwowana jest rzadka i nietypowa kawa z pianką z kremu brulee, a już niebawem także innymi. Dla mnie było to zupełne odkrycie, bo propozycja, w niczym nie przypomina tej klasycznej mlecznej piany kawowej i jest czymś na zasadzie deserowego budyniu.

Ponadto bardzo modne stało się dziś sięganie po kawy mrożone oraz Frappuccino. Chętnych na te napoje ciągle przybywa, dlatego jest też coraz więcej propozycji smakowych. Hitem są na pewno Iced White Choc Pistachio Oat Shaken Espresso z mlekiem owsianym i pistacją, kawy z tonikiem np. Tonic Water Sparkling Espresso czy opcje ze wspomnianym kremem Brulee w trzech wariantach.

Kawy Starbucks

Ceny kaw w Starbucks. Tyle płacą klienci

Smak smakiem, a wygląd wyglądem, ale będąc na miejscu, nie mogłam pominąć cen. Ile płaci się za produkty oferowane dziś w kultowym miejscu? Za klasyki, typu espresso, americano czy cappuccino od 10,50 do 16,50 zł – mowa tu o najmniejszych rozmiarach. Za największe wydamy około 20,50 zł. Najdroższe są napoje promocyjne i sezonowe. Jeśli mowa o produktach, które próbowałam, to za nowość z pistacją płaci się od 21,90 zł zaś za kawy z nowoczesną pianką od 20,90 zł. Opcje z tonikiem to z kolei również od 20,90 do 24,90 zł.

Brand menadżerka zdradziła, że ceny kaw w takiej sieci mogą różnić się w zależności od konkretnych miast w Polsce. – Są pewne różnice oczywiście głównie ze względu na lokalizacje czy czynsze w danych miastach, natomiast nie są to bardzo zauważalne kwoty, to może być np. kwestia złotówki na napoju – komentowała Paula Chudzińska.

Dlaczego kawa w Starbucks tyle kosztuje?

Brand Managerka marki Starbucks Polska Paula Chudzińska, pytana o to, dlaczego w Starbucks za kawę płaci się względnie sporo i czy rzeczywiście ceny można uznać za wysokie, odpowiadała jasno. Zdaniem firmy różnice w cenach na miejscu nie są już tak drastyczne w porównaniu z innymi sieciami i że podejmowane są wszelkie starania, by dostosowywać się do możliwości i trendów rynkowych. – W tych czasach Starbucks jest już coraz mniej drogi na tle innych, ta różnica gdzieś się zacieram – zwłaszcza jeśli mowa o cenach napojów promocyjnych. Poza tym u nas na cenę wpływa m.in. kraft, czyli m.in. ręczny sposób przygotowania tych napojów i technika, którą stosujemy czy kultywujemy od lat. To jest pewnego rodzaju wartość dodana. Ponadto oferujemy szerokie możliwości personalizacji tych produktów – każdy klient może prosić o dowolną ilość zmian w oferowanej przez nas kawie – chodzi tu m.in. o rodzaje mleka, ilość szotów espresso czy dobór syropów.

Pytałam też, co z samymi ziarnami kaw i tutaj przedstawicielka firmy też nie kryła, że liczy się jakość i ekologia. – Starbucks dba o to na całym świecie, by ziarna pozyskiwane były w sposób etyczny. Plantacje są weryfikowane i sprawdzane. To jest nasz sztandar przewodni, czyli jakość, która przekłada się na wartość produktów – komentowała Chudzińska. Dodawała, że mimo niełatwej sytuacji na rynku i rosnących cen kawy, firma aktualnie radzi sobie z tą sytuacją, a ceny weryfikowane i ewentualnie zmieniane są raz na kwartał. – Bywają różne zawirowania, ale to jest bardzo dynamiczny i zmienny proces, a na same ceny wpływają też zmienne kursy walut, zwykle dostosowujemy wszystko to bieżącej sytuacji i reagujemy na zmiany, a jednocześnie nie obniżamy jakości. – U nas w ostatnim czasie nie odnotowywaliśmy diametralnych różnic w cenach i raczej od dłuższego czasu utrzymują się takie same – dodawała Paula Chudzińska.

Przedstawiciela Starbucks nie kryła, że sama sieć kawiarni wciąż kojarzy się dziś z pewnego rodzaju prestiżem, który przyciąga konkretnych oraz stałych klientów. Okazuje, się, że ceny napojów wcale nie są na tyle wysokie, by zainteresowanych brakowało, zwłaszcza że menu jest naprawdę konkurencyjne względem innych miejsc tego typu i to często rekompensuje „wyższą cenę”. – Wybierają nas klienci, dla których często jesteśmy trzecim ważnym miejscem odwiedzanym w ciągu dnia np. między pracą a domem lub szkołą a domem. Często odwiedzają nas pracownicy pobliskich biur i zwykle są to osoby, które znają baristów już po imieniu. Niektórzy przychodzą codziennie przed pracą. Drugą grupą jest młodzież, która lubi te bardziej kolorowe „tiktokowe” napoje i chce pochwalić się czymś wyjątkowym, co smakuje ciekawie i wygląda dobrze – zdradzała Paula Chudzińska. Mówiła też, że w tym wszystkim regularnie pojawiają się klienci, którzy na miejsce przychodzą tylko od święta.

Wizytę w Starbucks oceniam na plus. Czy można powiedzieć, że kawy serwowane na miejscu warte są swojej ceny? Myślę, że tak, choć na to pytanie pewnie każdy odpowiedziałby indywidualnie. To, co wysuwa się na pierwszy plan, to na pewno pasja i miłość do serwowanych produktów, którą widać było u osób przyrządzających i serwujących napoje. Myślę, że choć kwota około 20 zł nie jest dziś taką, jaką przeciętny Polak, mógłby wydać w kawiarni codziennie, to od czasu do czasu na pewno warto skusić się na te smaki. Warto dodać, że w wielu lokalach w stolicy płaci się dziś za napój podobną kwotę, a nawet większą. Oferta cenowa Starbucks naprawdę coraz rzadziej może wydawać się wygórowana cenowo, zważając na trendy rynkowe i drastycznie rosnące ceny kawy na świecie. Taniej już raczej nie będzie, zwłaszcza w miejscach, które starają się być tak bardzo nowoczesne, kreatywne i uchodzą za światowe. Uważacie, że warto płacić za kubek kawy około 20 zł?

Czytaj też:
„Cold brew”, „chemex”, „dirty coffee”, czyli kawowy snobizm Polaków? Rzyman: Snobistycznie to 10 lat temu wyglądały kawiarnie
Czytaj też:
Pracownicy Starbucks strajkują. Odeszli od stanowisk w dniu promocji

Źródło: WPROST.pl