Nie „na wnuczka”, ale „na okna”. Grozi mu do 8 lat w więzieniu

Nie „na wnuczka”, ale „na okna”. Grozi mu do 8 lat w więzieniu

Policji udało się szybko zatrzymać oszusta
Policji udało się szybko zatrzymać oszusta Źródło: Policja / Policja Podlaska
Kto obiecuje „naprawić” okna, a jedynie przemywa je płynem, za co następnie inkasuje kilkaset złotych, popełnia przestępstwo oszustwa. Policja traktuje to całkowicie poważnie. Przekonał się o tym mężczyzna z Podlasia, któremu teraz za żerowanie na starszych osobach grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Przyzwyczailiśmy się, że osoby starsze są oszukiwane w dość wyrafinowany sposób metodami na „wnuczka” czy „policjanta”. To akcje, do których nierzadko angażowanych jest kilka osób: ktoś dzwoni, później rozmowę prowadzi inna osoba, która przedstawia się jako policjant i ma za zadanie uprawdopodobnić kłamstwo, jeszcze inna osoba zgłasza się po odbiór pieniędzy. Wszystko jest rozegrane w tak profesjonalny sposób, że nawet senior, który zna dobrze mechanizmy oszustw, może uwierzyć, że faktycznie ktoś z jego bliskich spowodował wypadek i trzeba szybko wpłacić kaucję, by uchronić ją przed aresztem.

Intryga szyta bardzo grubymi nićmi, ale od lat przerażająco skuteczna.

„Naprawiał” okna płynem do mycia naczyń

Trzeba mieć oczy dookoła głowy przez cały czas, bo oszustów nie brakuje, a niektórzy sięgają po bardzo banalne metody.

Policjanci z białostockiego oddziału prewencji od dyżurnego dostali informacje, że na jednym z osiedli Białegostoku, od mieszkania do mieszkania chodzi mężczyzna i naciąga starszych ludzi na renowację okien. Gdy policjanci dotarli na miejsce, czekał już na nich zgłaszający ze swoją matką.

Mieszkaniec Białegostoku powiedział, że dziś do jego mamy przyszedł nieznany jej mężczyzna i zaoferował jej renowację okien, za którą zapłaciła 900 złotych. Renowacja okien polegała na nasmarowaniu zawiasów płynem do mycia naczyń, co trwało około 10 minut. Syn kobiety okazał policjantom zdjęcie mężczyzny, który był w jej mieszkaniu.

Policjanci znaleźli się w odpowiednim miejscu

W tym czasie sprytny „konserwator” dalej peregrynował po osiedlu. Został wpuszczony do innego mieszkania, którego lokator nie zapytał o cenę usługi. Gdy starszy pan został podliczony na 1100 zł, przyznał, że nie ma w domu takiej gotówki. 45-latek zaproponował, że zawiezie go do banku. Senior zgodził się i przekazał mu pobrane pieniądze. Szczęście, że nieopodal znajdowali się mundurowi, którzy rozpoznali oszusta.

45-lateknie stracił jednak rezonu. Potwierdził, że był w mieszkaniu kobiety i mężczyzny i nikogo nie oszukał, gdyż przedstawił im swoją ofertę na którą się zgodzili. Jak ustalili policjanci, ten sam mężczyzna w zeszłym miesiącu również świadcząc usługi naprawy okien i drzwi oszukał dwie osoby, za co usłyszał zarzuty. Mężczyzna został zatrzymany i również usłyszał zarzuty oszustwa. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Nowy rodzaj oszustwa. Uwaga na „rekiny dachowe”
Czytaj też:
18-letni praktykant okradał pizzerię na małe sumy. Grozi mu do 8 lat więzienia

Opracowała:
Źródło: Wprost