Zanim przejdziemy do tej kwestii, kilka zdań o niedawnej uchwale Sądu Najwyższego skierowanej do frankowiczów.
Frankowicze w sprawie z Getin Noble Bank
Kilka dni temu zapadła ważna uchwała Sądu Najwyższego dotycząca kredytobiorców posiadających swoje kredyty w Getin Noble Bank. Sąd orzekł, że sprawy o ustalenie nieważności umowy kredytowej mogą być rozpoznawane bez względu na toczące się postępowanie upadłościowe banku, gdyż nie dotyczą one wierzytelności podlegających zgłoszeniu do masy upadłości. Dotychczas niektóre sądy miały zdanie przeciwne, co skutecznie blokowało kredytobiorcom prawo do sądu.
To rozstrzygnięcie pozwoli frankowiczom na skuteczne prowadzenie spraw przeciwko temu bankowi, a także w konsekwencji, na pozbycie się toksycznego kredytu bez wieloletniego oczekiwania na zakończenie postępowania upadłościowego.
- W tym miejscu należy jednak podkreślić, że dalej mogą być prowadzone jedynie sprawy o stwierdzenie nieważności umowy, a sprawy o zapłatę muszą pozostać zawieszone. W mojej praktyce mam wiele spraw, które dotyczą obu roszczeń – w takiej sytuacji postępowanie dotyczące zapłaty pozostaje zawieszone, ale postępowanie w części dotyczącej stwierdzenia nieważności może dalej się toczyć – mówi radca prawny Izabela Libery z poznańskiej Kancelarii Radców Prawnych Libera i Wspólnicy.
Dodaje, że szanse na odzyskanie pieniędzy od upadłego banku są niewielkie, jednak dalej gra toczy się o to, aby nie płacić kolejnych rat w sytuacji, gdy kapitał został już dawno spłacony. – Uzyskanie wyroku unieważniającego umowę pozwala również na wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej. Dzięki temu nieruchomości stają się wolne od obciążeń – dodaje prawniczka.
Dlaczego sądy odrzucają roszczenia frankowiczów?
Ciekawy tekst na swoim blogu zamieścili kilkanaście tygodni temu prawnicy kancelarii Sobota Jachira z Wrocławia. Przeanalizowali, dlaczego w pojedynczych sytuacjach (bo finalnie i tak frankowicze wygrywają w 90 proc. spraw) sądy odrzucają roszczenia osób posiadających kredyty w CHF i stają po stronie kredytodawców.
„Sprawy frankowe najczęściej przegrywają banki, które przed laty, udzielając masowo kredytów we frankach szwajcarskich, dopuszczały się niedozwolonych przez prawo praktyk i czerpały dzięki temu duże korzyści finansowe. Wedle różnych szacunków ogromna większość spraw frankowiczów jest dziś przez sądy rozstrzygana na korzyść kredytobiorców (…)
Należy podkreślić, że takie orzecznictwo nie jest dziełem przypadku. Liczne wyroki doprowadzające np. do odfrankowienia zaciągniętego zobowiązania finansowego czy uznania umowy kredytowej za nieważną, wynikają bezpośrednio z obowiązujących przepisów prawa, licznych orzeczeń TSUE, który wielokrotnie pochylał się nad tematem kredytów we frankach udzielanych w Polsce, a także praktyk samych banków” – czytamy w artykule.
To oczywiście nie oznacza, że każda sprawa frankowa kończy się wygraną frankowiczów. Czasami roszczenia kredytobiorców zostają oddalone. Dzieje się tak, gdy sąd w danej sytuacji nie znajdzie podstaw do tego, by uznać działania kredytodawcy za niezgodne z prawem.
Spór frankowy a przedsiębiorca
Bardzo często banki próbują przed sądem udowodnić, że klientowi nie należy się żadna specjalna ochrona, bo nie jest konsumentem. Czy to skuteczny argument? Bywa różnie. Sąd może przyznać rację bankowi i podważyć status konsumenta klienta starającego się o stwierdzenie nieważności umowy kredytu, nawet jeśli pożyczka została zaciągnięta na budowę domu czy zakup mieszkania, ale np. jedno z pomieszczeń tej nieruchomości zaadaptowano na biuro, lokal usługowy, sklep itp. Mowa tu o tzw. sprawach mieszanych. Teoretycznie problematyczne może się w tym kontekście okazać również czerpanie korzyści z wynajmu nieruchomości kupionej za pieniądze z kredytu frankowego.
Jakie jeszcze powody mogą przesądzić o przegranej w sądzie?
- Podjęcie negocjacji z bankiem – nie jest to regułą, ale sąd może to zinterpretować jako sygnał, że klient miał świadomość ryzyka wynikającego z zaciągnięcia kredytu w obcej walucie, w tym oczywiście w CHF.
- Błędnie sformułowane/nierealne roszczenia wobec banku.
- Brak przedłożenia odpowiedniej dokumentacji, niewystarczające dowody świadczące o winie banku.
Czytaj też:
Frankowicze doczekali się decyzji Sądu Najwyższego. „Jest lepsza, niż zakładaliśmy”Czytaj też:
Frankowicze prą do przodu. Już ponad 100 tys. ugód. Trwają prace ad ważną ustawą